Sanok

i

Autor: Silar - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org

Wydarzenia

Samorządowcy z Sanoka chcą, żeby miasto było za kilka lat bezemisyjne

2024-03-13 14:44

Samorząd Sanoka na Podkarpaciu planuje, że w 2028 r. miasto będzie zdekarbonizowane i bezemisyjne. Węgiel i inne paliwa używane do tej pory, aby dostarczać m.in. ciepło mieszkańcom Sanoka, zastąpione zostaną przez odnawialne źródła energii, w tym wodór.

Sanok stawia an bezemisyjność

Od dwóch lat w Sanoku działa pierwsza w kraju samorządowa spółka wodorowa Hydro Sanok. Jej celem jest m.in. modernizacja systemu ciepłowniczego w mieście oraz budowa opartych na wodorze źródeł wytwarzania ciepła i energii.

Spółka została powołana przez Sanockie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej (SPGK), jej partnerem technologicznym jest m.in. firma Hynfra, która będzie odpowiadać za realizację projektu, koncepcję i pozyskanie finansowania.

Jak powiedział prezes Hydro Sanok Krzysztof Jarosz, 22 marca br. zostanie zaprezentowane studium wykonalności, które w szczegółach przedstawi założenia projektu.

„Wcześniej, bo już w tym tygodniu planujemy oddać do użytkowania kocioł na biomasę w naszej elektrociepłowni. Ta inwestycja o wartości ok. 30 mln zł, to pierwszy element dekarbonizacji” – dodał Jarosz, który jest także prezesem SPGK.

Dzięki uruchomieniu kotła na biomasę samorząd będzie płacił za produkcję ciepła kilka milionów złotych mniej.

Prezes Hydro Sanok zaznaczył, że inwestycje realizowane przez samorząd Sanoka, trzeba też rozpatrywać w kontekście polityki energetycznej UE i systemu ETS, czyli opłat za emisję CO2. 

Jak podał Jarosz, w ciągu ostatnich czterech lat przedsiębiorstwo, którym kieruje, zapłaciło ponad 30 mln zł opłat za ETS. „Tak naprawdę są to kary za emisję CO2 i one rosną z roku na rok. W ostatnim roku było to ok. 7 mln zł. Dzięki uruchomieniu kotła na biomasę, tylko w tym roku uda się zaoszczędzić na opłatach za ETS ok. 4 mln zł” – podkreślił.

 Jak stwierdził, polityka UE będzie powodować efekt kuli śniegowej.

 „Jeśli nie będziemy inwestować w nowe technologie to będziemy płacić za ETS-y, a te obciążenia będą coraz większe. Na końcu koszty i tak będą przerzucone na mieszkańców. Mamy więc wybór: albo inwestujemy w technologię, co przekłada się w przyszłości na niższe rachunki, albo zostajemy przy tradycyjnych źródłach wytwarzania ciepła, a płacimy wysokie kary. Dla nas wybór jest oczywisty – idziemy w nowe technologie, takie właśnie jak wodór” – powiedział.

 W Sanoku będzie produkowany tylko tzw. zielony wodór, czyli do jego wytworzenia wykorzystywane będą OZE – głównie ma to być fotowoltaika.

 Jak tłumaczył Jarosz, problem z fotowoltaiką jest taki, że energii z paneli jest, w pewnych okresach, za dużo i trzeba ją magazynować.

 „My będziemy w stanie przekonwertować nadmiar energii na wodór i będzie on magazynem energii. Dodatkowo elektrolizery pracują w wysokiej temperaturze, czyli możemy wykorzystać to ciepło odpadowe na potrzeby mieszkańców” – powiedział. 

Prezes Hydro Sanok zapewnił, że technologia, która na to pozwala już jest opracowana i sprawdzona w działaniu. „Będziemy stosować tylko takie technologie, które są już wykorzystywane na świecie np. we włoskim Bolzano” – dodał Jarosz.

Samorząd Sanoka planuje uruchomić instalację do produkcji wodoru najpóźniej w 2028 r. Według szacunków koszt takiej instalacji wyniesie od ok. 700 mln zł do nawet 1,5 mld zł. Jak powiedział Jarosz, wszystko zależeć będzie od skali i możliwości takiej instalacji.

„Kiedy uruchomiona zostanie nasza instalacja, to wówczas miasto, instytucjonalnie, będzie zdekarbonizowane i bezemisyjne. A to będzie oznaczać, że samorząd po 2028 r. nie będzie kupował węgla czy innego paliwa, bo nie będzie ono potrzebne” – zapewnił Jarosz. 

Afera w Sanoku. W miejsce „obscenicznych rzeźb” chcą postawić figurki Maryi

Zobacz naszą galerię poniżej!

Zima na Podkarpacie przyszła już w listopadzie