Dwadzieścia, a nawet trzydzieści razy na dobę pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie. - Czasami zgłoszeń jest kilka, ale to zależy też od pogody. Okres deszczowy i roztopy sprawiają, że do kanalizacji skierowanej jest więcej wód opadowych, co powoduje jej spiętrzenie i w konsekwencji zalewanie budynków mieszkalnych i posesji – mówi Łukasz Zeńko, zastępca kierownika działu sieci wodociągowo-kanalizacyjnej rzeszowskiego MPWiK. Co jest najczęstszą przyczyna awarii? Są to przede wszystkim zatory na sieci kanalizacyjnej i wiekowość. - Stara kanalizacja znajdująca się w Rzeszowie zbudowana jest z rur betonowych, które mają już przeszło 50 lat i jej czas powoli mija - powiedział Zeńko.
To wrzucamy do kanalizacji
- Zatorów w kanalizacji jest coraz więcej i coraz bardziej wymyślne rzeczy wyciągamy z rur, nawet rzeczy codziennego użytku – stwierdził
I dodał, że są to np. choinki, kurczaki, indyki, jak również słupki ogrodzeniowe. Przy budowach to także worki po kleju, czy nawet materiały budowlane. - Przeważnie te rzeczy są pocięte, ale bywają takie sytuacje, że po prostu ktoś otwiera studzienkę i wrzuca, bo ludziom się wydaje, że to po prostu pójdzie razem ze ściekami, a tak nie jest - wyjaśnia Łukasz Zeńko,
Do awarii najczęściej dochodzi tam, gdzie jest duże skupisko ludzi. W Rzeszowie są to osiedla: Baranówka, Projektant, czy Śródmieście ze względu na dużą ilość lokali gastronomicznych.
Kary za zanieczyszczanie kanalizacji
Jakie kary grożą za wrzucanie nieodpowiednich rzeczy do kanalizacji. – To 10 tysięcy złotych kary – zaznaczył pracownik MPWiK.
Czy MPWiK może podać adres, z którego wynikła awaria? - Prowadzimy takowe analizy i statystyki. Te przekazujemy do działu ochrony środowiska, który kieruje odpowiednie pismo do klienta – zapewnił Łukasz Zeńko.