Nauczyciele protestują w Rzeszowie. Dają konkretną datę rządzącym
Przed Podkarpackim Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie odbyła się pikieta zorganizowana przez NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty. W proteście uczestniczyli nauczyciele z kilku miast regionu, m.in. z Rzeszowa, Przemyśla, Krosna, Jasła oraz Tarnobrzega.
Protestujący domagali się wprowadzenia realnych i systemowych zmian w polskiej edukacji. Wśród głównych postulatów znalazły się podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli, a także zmiany w obecnym systemie nauczania, które — zdaniem związkowców — są niezbędne, aby poprawić warunki pracy i jakość kształcenia.
Jesteśmy pomijani, zapominani, nieadekwatnie nagradzani - mówi jedna z protestujących nauczycielek.
Jak dodaje kolejna - Ten problem powtarza się cały czas. Z płacami, warunkami pracy, z niepłaceniem za dodatkowe zajęcia.
Przedstawiciele „Solidarności” podkreślili, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione do 20 grudnia, planowane są kolejne formy protestu. Pikieta w Rzeszowie ma być więc wyraźnym sygnałem skierowanym do władz, że środowisko nauczycielskie oczekuje pilnych działań i konkretów, a nie tylko deklaracji.
Sytuacja nauczycieli jest bardzo trudna, coraz trudniejsza. Chodzi o prestiż, o pozycję nauczyciela. Szkoła, według tych założeń kolejnej pseudo-reformy, stanie się jakimś środowiskiem wynaradawiania. Zamiast lektur obowiązkowych w klasach 4-6, nie będzie żadnej lektury. W którym kierunku my idziemy? - pyta protestująca nauczycielka.