"Żadnego postępowania nie ma, a wszystkie zarzuty są nieprawdziwe" - tak tłumaczy się Politechnika Rzeszowska w sprawie informacji o tym, że na uczelni miało dochodzić do mobbingu. I to ze strony samego rektora Tadeusza Markowskiego.
Nękanych i zastraszanych miało być kilku nauczycieli akademickich, którzy w tej sprawie mieli interweniować w Ministerstwie Nauki. Mieli, bo jak udało nam się ustalić, przeciwko rektorowi nie jest prowadzone żadne postępowanie.
Informacje o niestosownych praktykach na uczelni w Internecie pojawiają się od jakiegoś czasu, ale dowodów w tej sprawie nie ma. Uczelnia tłumaczy ostatnie doniesienia tym, że jest to zwykła "zagrywka polityczna". Niedługo na politechnice rozpoczną się wybory na nowego rektora.
Politechnika nie wyklucza, że w sprawie pojawiających się oskarżeń będzie bronić uczelni na drodze prawnej.
Polecany artykuł: