Mimo podjętych przesz rzeszowskich urzędników prób zachowania drzewa na Rynku, akcja będzie musiała zostać usunięta. Akcja ma być przeprowadzona jeszcze w tym tygodniu w obecności strażaków. - Akacja stanowi zagrożenie dla mieszkańców. Przeprowadziliśmy analizę dendrologiczną. Wykorzystany przy ekspertyzie tomograf założony był aż w trzech miejscach pnia, co zdarza się bardzo rzadko. Okazało się, że na wysokości około 1,6m połowa pnia do samego rdzenia jest całkowicie spróchniała - mówi Aleksandra Wąsowicz-Duch z Zarządu Zieleni Miejskiej w Rzeszowie. Dodała, że część korony, która jest widoczna jako zdrowa, trzyma się „na włosku” i ciężko jest przewidzieć jak nawet lekki podmuch wiatru może spowodować jej rozłamanie.
CZYTAJ TAKŻE: Radymno: kierowca próbował przejechać pieszych przy kąpielisku
Miejsce po akacji nie zostanie puste
Poza badaniami dendrologicznymi, przeprowadzone były także badania dotyczące wiatru i jego kierunków. Sprawdzano także, jaki zasięg mogłyby mieć uszkodzenia, jeśli akacja zostanie wywrócona. Miejsce po drzewie nie pozostanie jednak puste. Zarząd Zieleni Miejskiej jesienią chce zasadzić tam podobną, nową robinię akacjową o wysokości około 5 metrów, średnicy korony 3 m i obwodzie pnia około 60 cm. Do tego zamontowane zostaną systemy stabilizujące akację w gruncie, napowietrzające i nawadniające. Koszt posadowienia nowego drzewa na płycie Rynku i potrzebnych mu systemów szacowany jest na około 60 tysięcy złotych.