Problemy rodziny pięcioraczków z Horyńca
Clarkowie, rodzina pięcioraczków z Horyńca-Zdroju, informują o poważnych trudnościach. Dominika i Vincent Clarke, polsko-brytyjskie małżeństwo, wraz z dziećmi muszą opuścić wynajmowany dom na wyspie Koh Lanta w Tajlandii. Dodatkowym wyzwaniem są problemy finansowe, pogłębione kosztami leczenia dzieci. Co więcej, ich dom w Polsce, wystawiony na sprzedaż, nie znajduje nabywcy.
W kwietniu 2024 roku Clarkowie, mający jedenaścioro dzieci – w tym pięcioraczki i starsze rodzeństwo – opuścili Horyniec-Zdrój i zamieszkali na tajskiej wyspie Koh Lanta. Decyzja o przeprowadzce była podyktowana nadzieją na poprawę jakości życia. Początkowo Tajlandia wydawała się miejscem, które oferuje spokój i lepsze warunki niż te, jakie mieli w Polsce. Jednak rzeczywistość szybko okazała się bardziej wymagająca.
Rodzina zmaga się z wyzwaniami zdrowotnymi trojga dzieci wymagających specjalistycznej opieki. Czaruś, jeden z pięcioraczków, który ma prawie dwa lata, wciąż nie chodzi i wymaga intensywnej rehabilitacji. Wcześniej karmiony był przez sondę, a teraz potrzebuje regularnych wizyt u specjalistów w Bangkoku. Starsze siostry, Grace i Eve, również korzystają z kosztownych konsultacji medycznych oraz terapii rehabilitacyjnej. Wizyty w odległym Bangkoku, niezbędne dla ich zdrowia, generują dodatkowe koszty.
Polecany artykuł:
Wysokie koszty i problemy ze sprzedażą domu
Na domiar złego, właściciele wynajmowanego przez Clarków domu – para ze Szwecji – zapowiedzieli przyjazd na wakacje, co zmusza rodzinę do opuszczenia dotychczasowego miejsca zamieszkania. Dominika Clarke informuje w mediach społecznościowych, że poszukują teraz tańszego domu, którego wynajem mógłby wynosić około 7–8 tysięcy złotych miesięcznie. Oszczędności pozwoliłyby im na zakup samochodu, co znacznie ułatwiłoby życie z tak liczną rodziną.
Przed wyjazdem Clarkowie planowali sfinansować życie w Tajlandii ze sprzedaży swojej nieruchomości w Horyńcu-Zdroju. Dom o powierzchni ponad 500 m², położony 4 km od polsko-ukraińskiej granicy, został wystawiony na sprzedaż za 1,999 mln zł. Jednak bliskość konfliktu zbrojnego za wschodnią granicą skutecznie odstrasza potencjalnych kupców. Słaby popyt na nieruchomości w tej części kraju pogłębia trudności finansowe rodziny.
Mimo problemów Dominika Clarke podkreśla, że rodzina na razie nie planuje powrotu do Polski. Choć koszty życia w ojczyźnie byłyby niższe, a opieka zdrowotna bardziej dostępna, ciepły klimat Tajlandii ma dla nich dużą wartość. Starsze dzieci uczęszczają tam do szkoły, a rodzina stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości, mimo licznych wyzwań.
ZOBACZ: Manasterz - wieś na Podkarpaciu, w której ludność zaczęła się osadzać po ostatnim zlodowaceniu