“Myślę, czuję, decyduję”, “Solidarność naszą bronią”- m.in. takie hasła było słychać wczoraj pod Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie. Pod nim ponownie zebrali się przeciwnicy zaostrzenia prawa aborcyjnego w kraju- pojawiły się nie tylko kobiety, ale także wspierający ich mężczyźni. Podczas protestu podkreślano, że kobiety nie chcą by decydowano za nie.
Z okazji Światowego Dnia Feministek, który był niedawno, życzę nam wszystkim7-godzinnego dnia pracy, równej płacy, równych praw i połowy władzy, bo rugą połowę mają mężczyźni, ponieważ demokracja bez kobiet, to pół demokracji. (…) Tam, gdzie nie ma głosu kobiet, tam nie ma pełnej demokracji. Ponieważ każdy mówi z własnego punktu widzenia, a jeśli nie ma kobiet, to nie ma kobiecego punktu widzenia. Tak, jak do tej pory byli to politycy, byli to mężczyźni w sukienkach, nie możemy pozwolić na to, by decydowali za nas. Niestety, Jarek, ale ten rząd obalą kobiety. Może nie dziś, nie teraz, ale za 3 lata najpóźniej, to już na pewno- mówiła podczas manifestacji Agnieszka Itner, jedna z organizatorek.
Wczoraj w naszym regionie protestował też Przemyśl i Tarnobrzeg. Wszystkie strajki odbyły się pod hasłem “To jest wojna”.