Tragiczne sceny rozegrały się w poniedziałek 28 września w jednym z bloków przy ulicy Lelewela w Przemyślu. Amstaff pogryzł dwóch chłopców - 12 i 11-latka.
Jak udało nam się dowiedzieć, starszy z chłopców przyszedł w odwiedziny do młodszego, który był właścicielem dwóch psów. Nie wiadomo, dlaczego jeden z amstaffów postanowił zaatakować:
- Policjanci pracowali na miejscu pod nadzorem prokuratora, by ustalić okoliczności tego zdarzenia - powiedziała nam Małgorzata Czechowska z przemyskiej policji.
Stan młodszego chłopca jest stabilny. Obrażenia nie zagrażają jego życiu. Lekarze walczą natomiast o życie 12-latka. Ma głębokie rany twarzy i szyi. Polsatnews.pl informuje, że w karetce doszło u niego do zatrzymania krążenia. Na szczęście udało się je przywrócić.