Protesty rolników w Polsce – padła możliwa data
We wrześniu w Medyce odbył się strajk ostrzegawczy rolników z województwa podkarpackiego. Wówczas, Roman Kondrów zapowiedział, że jeżeli nie będzie odzewu ze strony rządu na ich postulaty, protesty rozleją się po całej Polsce. Ogólnopolskie akcje protestacyjne zapowiedziano na listopad. Skontaktowaliśmy z liderem Podkarpackiej Oszukanej Wsi, aby zapytać, czy wyznaczono datę i czy nadal podtrzymują zapowiedź przeprowadzenia protestów. Padła wstępna deklaracja – piątek, 14 listopada.
„Uwolniona Ukraina” i Mercosur
Roman Kondrów z Podkarpackiej Oszukanej Wsi podkreśla w rozmowie z naszym reporterem, że rządzący przez dwa lata obiecywali „załatwienie sprawy” towarów z Ukrainy.
Kontroli urzędników skarbowych na granicy w tym momencie nie ma. To zostało zniesione, a my o to walczyliśmy. Było wprowadzone, a teraz w połowie tych rządów, czyli po dwóch latach zostało uwolnione. Nie wiemy, ile jedzie i czego jedzie do nas – mówi Roman Kondrów.
Kondrów obawia się, że powtarza się sytuacja z poprzednich lat, gdy do Polski wjeżdżały różne towary pod postacią np. tzw. zboża technicznego.
Teraz są to jeszcze inne nazwy – mówi. - Nie możemy tego sprawdzić, bo nie mamy takiego instrumentu. To jedynie wojewoda może na granicy sprawdzić, jakie towary jadą, w jakiej ilości – dodaje lider Podkarpackiej Oszukanej Wsi.
Protesty rolników odbędą się także z powodu umowy między UE a krajami Mercosuru.
Dzisiaj walczymy o zdrowie, żeby człowiek naprawdę godnie żył – powiedział Roman Kondrów.
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach października w trakcie sesji sejmiku województwa podkarpackiego radni przyjęli m.in. stanowisko, w którym opowiedzieli się przeciwko umowie UE z krajami Mercosur.
Stanowisko zaprezentował szef klubu radnych PiS w sejmiku Marcin Fijołek, który podkreślił, że umowa z krajami Mercosuru stanowi bardzo poważne zagrożenie dla polskiego rolnictwa.
Nasze rolnictwo ma opinię jednego z najlepszych pod względem jakości zdrowych produktów w Europie i uważamy, że ta umowa, która spowoduje otwarcie rynku europejskiego na produkty z Ameryki Południowej, spowoduje nieuczciwą konkurencję – przekazał.
Fijołek zwrócił uwagę, że jakość produktów rolnych z krajów Mercosur odbiega od tych oferowanych w UE, chociażby pod względem stosowanych pestycydów w krajach Ameryki Południowej. Wyraził nadzieję, że rząd wykorzysta stanowisko podkarpackiego sejmiku w rozmowach, które jeszcze się toczą nad tą umową.
W dyskusji nad stanowiskiem głos zabrał m.in. szef klubu PSL w sejmiku Jan Tarapata, który przypomniał, że rząd i resort rolnictwa od początku sprzeciwiają się tej umowie. Jak podkreślił, wszystkie siły polityczne powinny bronić polskiego rolnictwa.