Problemy zdrowotne mamy pięcioraczków Horyńca
Dominika Clarke to kobieta, którą wielu internautów zna jako „mamę pięcioraczków”, choć w rzeczywistości jest matką aż jedenaściorga dzieci. Jej życie to nieustanna walka, nie tylko z codziennymi obowiązkami wynikającymi z opieki nad liczną rodziną, ale – jak się ostatnio okazało – również z własnym zdrowiem. Od pewnego czasu Dominika zmaga się z poważnymi problemami żołądkowymi, które na nowo definiują jej codzienność i wytrzymałość psychiczną.
Kilka miesięcy temu rodzina Clarke’ów postanowiła opuścić Polskę i rozpocząć nowe życie na egzotycznej wyspie Koh Lanta w Tajlandii. Tam, razem z mężem Vincentem, założyli firmę i próbowali odnaleźć balans między pracą a życiem rodzinnym w nowym środowisku. Niestety, Dominika zachorowała – zdiagnozowano u niej infekcję bakterią Helicobacter pylori oraz wrzody żołądka. Choć podjęła leczenie antybiotykami, objawy nie ustępują. Wręcz przeciwnie – ból towarzyszy jej niemal nieustannie, odbierając radość z życia.
W relacjach zamieszczanych w mediach społecznościowych, Clarke dzieli się swoją codzienną walką z chorobą. – Wypracowałam sobie taki sposób, że rano nic nie jem do godziny często 16 i potem zjem coś minimalnego. Dosłownie dwie łyżki czegoś i zaraz zaczyna mnie bardzo boleć brzuch – relacjonuje. Taki sposób funkcjonowania trwa już miesiąc.
Jeszcze w dzień jakoś daję radę, bo nie jem. Dzisiaj jadłam tylko kleik z siemienia lnianego, ziemniaka i banana, ale teraz nic nie mogę zrobić, bo mnie boli. Masakra, to cały miesiąc – dodaje.
To spore wyzwanie. Nie tylko fizyczne, ale także psychiczne
Dominika Clarke przyznaje, że choroba stała się nie tylko wyzwaniem fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym. Brak możliwości normalnego jedzenia i życia w ciągłym bólu wpędza ją w coraz głębsze poczucie bezsilności.
Tak się zastanawiam, jak długo jeszcze wytrzymam to psychicznie, żeby tak żyć. Bo wiecie, jak to jest chwilowe, to jakoś jeszcze można to przeżyć, ale tu się wydaje, że to się nigdy nie skończy – wyznała szczerze swoim obserwatorom.
Mimo cierpienia, Dominika próbuje wprowadzać zmiany. Eksperymentuje z dietą, testuje lekkostrawne potrawy, choć każda próba jedzenia kończy się bólem. Małe śniadanie, które dla większości z nas jest codziennością, dla niej stało się czymś wyjątkowym. – Dzisiaj zjadłam małą, bardzo malutką jajeczniczkę. Jejku, jaki to był wspaniały smak zjeść śniadanie normalnie jak normalny człowiek – powiedziała, podkreślając, jak bardzo tęskni za normalnością.
Internauci wspierają Dominikę, radząc jej trzymać się lekkostrawnej diety i nie poddawać się. Ich dobre słowa to dla niej ważna forma wsparcia w sytuacji, gdy zdrowie odmawia posłuszeństwa, a obowiązki matki nie znikają. Bo choć cierpi, nadal jest mamą jedenaściorga dzieci, dla których codziennie stara się być obecna – mimo wszystko.
