Żubr wędrownik zwiedza Podkarpacie
Żubry to zwierzęta stadne, ale ten osobnik jest wyjątkowy. Nazwano go Pumigrant. Takie imię nadali mu leśnicy z Nadleśnictwa Stuposiany cztery lata temu, gdy pojawił się w pokazowej zagrodzie żubrów jako potomek byka Xariusa i krowy Fabuli. Okazuje się, że od pierwszych dni życia miał ciągoty turystyczne.
- Kilka dni po urodzeniu uciekł nam z zagrody przeciskając się pod żerdziami ogrodzenia – mówi Jan Mazur, nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany. – Dość długo nie pozwalał się schwytać i sprowadzić do zagrody, gdzie nerwowo czekała na niego matka. Po złapaniu go, leśniczy zajmujący się wówczas żubrami powiedział o nim „nasz emigrant”, co z zachowaniem zasad nadania imion uwzględniliśmy później. Został wpisany do księgi rodowodowej żubrów jako „Pumigrant” pod numerem 13360.
Żubr trafił na wolność w 2017 roku i widać, że nie lubi grzać jednego miejsca. Był widywany na Ukrainie, po czym zawrócił w Bieszczady. Zimę spędził w Górach Słonnych i na pogórzu Przemyskim na terenie nadleśnictw Brzozów, Bircza i Krasiczyn, po czym przeszedł w okolice Pruchnika.
Czy żubr dotrze do Rzeszowa
Niestety, wszystko wskazuje na to, że żubr nie zaplanował wycieczki do Rzeszowa, choć jest już blisko. W minioną sobotę rano widziany był w miejscowości Chałupki, pięć km na północ od Przeworska, na terenie Nadleśnictwa Sieniawa. Z najnowszych obserwacji wynika, że kieruje się na północ ku lasom Roztocza i Puszczy Solskiej.