Prysznic po WF-ie
Chyba nikt nie czułby się przyjemnie, gdyby nie mógł wziąć prysznica po intensywnych ćwiczeniach. W polskich szkołach jednak lekcje WF bez prysznica po nich wciąż są normą. Bywa, że zajęcia ruchowe odbywają się na pierwszych lekcjach, po czym przepocony uczeń musi spędzić w murach szkoły jeszcze kilka godzin. GIS postanowił skontrolować polskie szkoły pod kątem dostępności do pryszniców, a wyniki są zatrważające:
"Sprawdzono ponad 12 tys. placówek. Wypadły jeszcze gorzej niż w poprzednim roku. W 2019 r. uczniowie 148 placówek korzystali z natrysków po każdych zajęciach sportowych. Rok wcześniej liczba ta wynosiła 179" - pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Co gorsza, w wielu szkołach prysznice były, ale zostały zamienione na składziki szkolne. Innym problemem jest długość przerw, które nie pozwalają nawet na szybką kąpiel.
Problemy w polskiej szkole
GIS wypunktował też szereg innych szkolnych nieprawidłowości. To na przykład:
- za mała liczba boisk i lekcje WF na korytarzach,
- słaba jakość szkolnych obiadów,
- spadająca liczba szkolnych sklepików,
- stare umeblowanie bez wymaganych certyfikatów.
Wciąż są w Polsce szkoły, w których uczniowie niemal się nie mieszczą, nauka odbywa się na zmiany, przerwy są zbyt krótkie, a lekcji w ciągu jednego dnia zbyt wiele.
Więcej można przeczytać TUTAJ.