Odcinkowe pomiary prędkości na Podkarpaciu. Kierowcy muszą uważać
Kierowcy, którzy nie za bardzo przejmują się ograniczeniami prędkości, nie mają obecnie łatwego życia w Polsce. Główny Inspektorat Transportu Drogowego kontroluje zmotoryzowanych przy pomocy prawie 590 urządzeń. W kraju funkcjonują 464 fotoradary, 36 odcinkowych pomiarów prędkości i 38 systemów łapiących kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle.
Odcinkowe pomiary prędkości nie są lubiane przez kierowców, ale sprawiają, że na trasach, na których dochodzi do dużej liczby wypadków, jadą oni wolniej, przez co jest po prostu bezpieczniej. Na Podkarpaciu funkcjonuje obecnie sześć urządzeń.
- Rzeszów – Nosówka – ul. Dębicka
- Dukla – Trakt Węgierski
- Nowa Dęba – Ks. Henryka Łagockiego 113 - Korczaka 16
- Gniewczyna Łańcucka - Gniewczyna Tryniecka
- Podgrodzie Podgrodzie 89 - Podgrodzie 142
- Lutcza - Lutcza 491- Lutcza 782
Tego czasu lepiej nie przekraczać. W przeciwnym razie mandat będzie nieunikniony
W ostatnim czasie działać zaczęło urządzenie w Lutczy, które od 10 czerwca kontroluje zmotoryzowanych. Kierowcy od niedawna muszą uważać także na odcinkowy pomiar prędkości w miejscowości Dukla (Trakt Węgierski). Na drodze krajowej nr 19 prędkość mierzona jest na odcinku 1,6 km. Obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 50 km/h. Jak wyliczył auto.dziennik.pl, mandat dostanie tam każdy, kto przejedzie objęty pomiarem fragment szybciej niż w 1 minutę i 48 sekund. Z kolei w Gniewczynie Łańcuckiej, gdzie pomiar odbywa się na 3-kilometrowym odcinku, nie można być szybszym niż 3 minuty i 36 sekund. W przeciwnym razie, mandat będzie nieunikniony.
ZOBACZ: JAKIMI SAMOCHODAMI JEŻDŻĄ POLSCY PIŁKARZE?