- Policjantka z Tarnobrzega usłyszała zarzut przekroczenia uprawnień, grozi jej do trzech lat więzienia.
- Komenda Wojewódzka Policji potwierdza, że kobieta zostanie zwolniona ze służby.
- Według prokuratury, funkcjonariuszka nielegalnie sprawdzała dane w policyjnym systemie informacyjnym, a sprawa ma mieć związek z pseudokibicem.
Kinga B. zostanie zwolniona z pracy. Miała nielegalnie sprawdzać dane w policyjnym systemie informacyjnym
Policjantka z Tarnobrzega, która usłyszała zarzut przekroczenia uprawnień, zostanie zwolniona z pracy. Tę informację potwierdził nam kom. Piotr Wojtunik, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.
- Policjantka z dniem 25 września, decyzją Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie na wniosek Komendanta Miejskiego Policji w Tarnobrzegu zostanie zwolniona ze służby w trybie administracyjnym ze względu na ważny interes służby - słyszymy.
Kinga B., funkcjonariuszka Policji w Tarnobrzegu, usłyszała zarzut dotyczący przekroczenia uprawnień. Według prokuratury, w sposób nieuprawniony sprawdzała informacje o jednej z osób zamieszkałych na terenie Tarnobrzega w krajowym systemie informacyjnym policji. Nie miała do tego prawa.
Do takich sprawdzeń była ona nieuprawniona. Te sprawdzenia według opinii oskarżyciela zostały dokonane wbrew prawu, dlatego została usłyszała ona zarzut z artykułu 231 paragraf 1 Kodeksu karnego - mówi nam prokurator Andrzej Dubiel.
Kinga B. została przesłuchana w charakterze podejrzanego. Nie przyznała się do zarzucanego czynu i skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Sprawa ma mieć związek z jednym z pseudokibiców Siarki Tarnobrzeg. Jako pierwszy o kontrowersyjnym wątku poinformował Zbigniew Stonoga, który opublikował post w mediach społecznościowych.
Kolejny policyjny skandal – tym razem w Tarnobrzegu. Dzielnicowa Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu, Kinga B., znalazła się w centrum głośnej afery. Funkcjonariusze prowadzili działania wobec grupy pseudokibiców jednego z lokalnych klubów. Podczas przeszukania mieszkania jednego z podejrzanych ze zdumieniem odkryli, że pod kołdrą w jego łóżku ukrywała się ich koleżanka z komendy. Policjantce zarzucono przekazywanie chuliganom informacji o planowanych akcjach. Została zawieszona w obowiązkach, a wobec niej wszczęto procedurę wydalenia ze służby. Choć jej pełnomocnicy złożyli odwołanie od tej decyzji, przyszłość Kingi B. wydaje się przesądzona - mogliśmy przeczytać w poście, który jednak Stonoga zdecydował się później usunąć.
Jak już wiemy od prokuratora Andrzeja Dubiela, zarzut, o którym wspomina Stonoga, nie potwierdził się.
