Około godziny 15, nasz stażysta, schodząc z lasu, usłyszał odgłosy szamotania; okazało się, że to jeleń, młody byk, zaplątany we wnyki – relacjonuje Małgorzata Kaczorowska z Nadleśnictwa Dynów. Stalowa linka trzymała wieniec byka w trzech miejscach. Stażysta zaalarmował Straż Leśną, która po przybyciu na miejsce próbowała odciąć linki, co tylko częściowo się udało z uwagi na szamotanie się zwierza. Komendant Straży Leśnej kilkukrotnie podchodził do młodego byka i parę razy od niego „oberwał”. Strażnicy wezwali jeszcze do pomocy myśliwego z KŁ „Jeleń” w Brzozowie i wspólnie, przy pomocy drągów, unieruchomili wieniec zwierzęcia, po czym odcięto ostatnią linkę.
CZYTAJ TAKŻE: Grzybiarze zgubili się w lesie. Mundurowi z Podkarpacia apelują o rozsądek
Akcja ratowania jelenia trwała ponad godzinę!
Po pełnej napięcia akcji, trwającej dobrze ponad godzinę, udało się w końcu uwolnić jelenia. Kłusownicze zasadzki są niebezpieczne nie tylko dla dzikich zwierząt, ale również dla grzybiarzy, których sporo jest teraz w podkarpackich lasach.
- Warto zatem wiedzieć, jak mogą wyglądać, by się ustrzec zagrożenia i poinformować o ich znalezieniu służbę leśną - informuje Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie.