W czasach epidemii koronawirusa ruch na drogach jest znacznie mniejszy niż zwykle. Wciąż jednak nie brakuje kierowców, których ponosi ułańska fantazja. W minionym tygodniu tacy trafili się w miejscowości Kawęczyna w powiecie ropczyckim.
Na jadącego zygzakiem forda trafił inny kierowca, który wezwał patrol. Podejrzany samochód zatrzmywał się na poboczu, a kierowca i pasażer zamieniali się miejscami. Taki manewr na niewiele się zdał, bo po przyjeździe mundurowych okazało się, że pasażer i kierowca są nietrzeźwi:
- W środku siedzieli dwaj mężczyźni. Za kierownicą znajdował się 50-letni mieszkaniec Kolbuszowej, a obok niego 54-letni pasażer, mieszkaniec gminy Kolbuszowa. Policjanci poczuli od mężczyzn alkohol. Badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w organizmie kierującego, natomiast u pasażera ponad 2,5 promila alkoholu - wyjaśnia KPP Ropczyce.
Mężczyźni trafili do aresztu. Sprawa trafi teraz do sądu.