Są osoby, które po alkoholu nie czują się najlepiej. Jedni kładą się wtedy po prostu spać, a inni ściągają sobie na głowę różne problemy. 34-latek z Dydni należy do tej drugiej kategorii. W piątek koło północy wypił na tyle dużo, że alkomat wskazał później blisko 3 promile alkoholu. Taka dawka procentów nie była dobrym pomysłem.
Mężczyzna postanowił udać się na posterunek. Nie szukał tam pomocy, a miejsca do wyładowania emocji. Imprezowicz miał ze sobą siekierę, którą zniszczył drzwi posterunku i bramy garażowe. Daleko nie uciekł, bo w ręce mundurowych trafił zaledwie kilka minut później:
- Chwilę po tym, funkcjonariusze zauważyli idącego w kierunku centrum Dydni mężczyznę, który w dłoni trzymał siekierę. Jego wygląd odpowiadał opisowi przekazanemu w zgłoszeniu. Mundurowi obezwładnili go i zatrzymali - informuje KPP Brzozów.
Straty wyrządzone przez agresora oszacowano na 1500 złotych. To nie pierwszy raz, kiedy uszkodził czyjeś mienie. Po wytrzeźwieniu do wszystkiego się przyznał, a swoje zachowanie tłumaczył alkoholem. Teraz grozi mu nawet do 5 lat więzienia.