Jak poinformowała w środę rano oficer prasowa rzeszowskiej policji asp. szt. Magdalena Żuk do zatrzymania pijanego motocyklisty doszło we wtorek wczesnym popołudniem w okolicach Dynowa w pow. rzeszowskim. Policyjny partol zwrócił uwagę na motocyklistę, który nie miał założonego obowiązkowego kasku ochronnego.
– Policjanci rozpoznali kierującego, ponieważ mężczyzna był przez nich poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. Jeden z policjantów wydał motocykliście polecenie do zatrzymania się, które ten zignorował, gwałtownie przyśpieszył i zaczął odjeżdżać w kierunku Błażowej – relacjonowała asp. szt. Żuk.
Funkcjonariusze używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych podjęli pościg za uciekającym motocyklistą.
– Po przejechaniu około 500 metrów mężczyzna wjechał w polną drogę, porzucił motocykl i zaczął uciekać pieszo. Po przebiegnięciu kilkuset metrów funkcjonariusze zatrzymali go – przekazała oficer prasowa.
Okazało się, że za 39-letnim mieszkańcem powiatu rzeszowskiego Sąd Rejonowy w Rzeszowie wydał nakaz doprowadzenia do zakładu karnego, ponieważ mężczyzna ma do odbycia zastępczą karę pozbawienia wolności w wymiarze 100 dni.
– Ma to związek z niezapłaconą karą grzywny za popełnione przestępstwo dotyczące kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości – wyjaśniła funkcjonariuszka.
Dodała jednocześnie, że podczas sprawdzania stanu trzeźwości motocyklisty okazało się, że ma on ponad promil alkoholu w organizmie, „a „MZ-tka”, którą kierował, nie posiada ważnych badań technicznych ani ubezpieczenia OC.
39-latek odpowie przed sądem za popełnione przestępstwa: niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
– Nie ominą go również konsekwencje za popełnione wykroczenia – zapewniła oficer prasowa.