Spis treści
Chcieli wyłudzić pieniądze. Trafili na policjantkę
Na profilu instagramowym podinspektor Małgorzaty Sokołowskiej pojawiło się nagranie, które powinno przestrzec nas przed oszustami, próbującymi wyłudzić od nas pieniądze, podając się za bank. Koniecznie odsłuchaj te dwie rozmowy i przekonaj się jak działają oszuści, aby nie stracić wszystkich swoich pieniędzy! - czytamy na profilu „z_pamietnika_policjantki”.
Policjantka rozmawiając z oszustem zachowała trzeźwy umysł i nie dała nabrać się na sprytnie przygotowaną metodę. Jednak jak przyznaje, była już blisko uwierzenia w przedstawioną przez oszustów historię.
-Kiedy zadzwonił telefon na szczęście byłam w domu i mogłam na spokojnie zastanowić się, czy rzeczywiście ktoś nie próbuje wziąć na mnie pożyczki. Zaznaczam, że przez chwilę przeszło mi przez myśl, że moje dane wyciekły, bo niedawno kupowałam na raty laptop. Na szczęście szybko się zorientowałam, że to oszustwo i postanowiłam nagrać rozmowę – czytamy.
Jak wyglądała opracowana przez oszustów metoda na wyłudzenie pieniędzy? Najpierw do policjantki zadzwonił pierwszy rozmówca, który miał za zadanie ustalić, w jakim banku konto ma rozmówczyni.
-Ja niezgodnie z prawdą podałam, że posiadam konto w kilku bankach i jako pierwszy wskazałam Bank PKO, w którym nie mam konta. Oszust nr 1 robi to po to, żeby oszust nr 2 zadzwonił z numeru, który jest oficjalnym numerem infolinii banku – przekazuje policjantka.
Ma to uprawdopodobnić wymyśloną przez naciągaczy historię. Numer dzwoniącego, który wyświetla się nam na ekranie to rzeczywiście numer infolinii banku. Jak to możliwe? To podszywanie się za pomocą specjalnej aplikacji, nazywane Spoofing.
Bądźmy czujni. Oszuści znów atakują!
Drugi rozmówca próbuje poznać nasz login do bankowości, aby zdobyć jak najwięcej informacji i w efekcie dostać się do naszego konta. Pamiętaj: nigdy nie podawaj swojego loginu oraz hasła do bankowości elektronicznej i innych aplikacji/portali – czytamy we wpisie policjantki.
Oszuści początkowo wykazują troskę, próbując zdobyć nasze zaufanie. Są wyrozumiali, ale tylko do czasu. Kiedy coś zaczyna iść nie po ich myśli, stają się napastliwi i próbują wywierać coraz większą presję. Finalnie, kiedy dowiadują się, że zostali zdemaskowani, zaczynają wyzywać rozmówcę i rzucają słuchawką – tak było w przypadku podinspektor Małgorzaty Sokołowskiej.
ZOBACZ: CENY TRUSKAWEK NA TARGU W RZESZOWIE. JEST DUŻO TANIEJ