Lusterko

i

Autor: A.I. Metoda oszustów "na lusterko" może być niebezpieczna.

Porady dla kierowców

Oszuści mają nowy sposób na wyłudzenie pieniędzy. Czym jest metoda "na lusterko"?

2024-05-27 13:40

Oszuści już nie raz zaskoczyli nas swoimi metodami. Wszystkie z nich są podstępne, a jeśli uśpimy swoją czujność, naciągacze z pewnością to wykorzystają. Nową metodą, stosowaną na autostradach, jest tak zwana metoda „na lusterko”. Na czym polega?

Metoda "na lusterko" nowym sposobem oszustów. Uważajmy na autostradach

O tym, że oszuści są przebiegli i mają głowy pełne pomysłów zdążyliśmy się już przekonać. Mają liczne sposoby na to, jak uśpić naszą czujność i zrealizować swój cel. Chytry i przebiegły. Słyszeliście o metodzie „na lusterko”? Sprawa wygląda naprawdę poważnie.

Niemieckie stowarzyszenie ADAC opublikowało listę zagrożeń, która z pewnością zainteresuje wszystkich kierowców. Znalazła się na niej rzeczona metoda oszustwa „na lusterko”. Jak na razie, najczęściej spotykają się z nią kierowcy we Włoszech. Sprawa może wydawać się błaha, ale do śmiechu z pewnością nie jest kierowcom, którzy doświadczyli tego na własnej skórze. A tak naprawdę na własnym lusterku. Na czym to konkretnie polega?

Oszuści najczęściej wybierają miejsca na drogach, gdzie ruch jest spowolniony. Sprawa dotyczy głównie autostrad. Poruszając się prawym pasem, rzucają kamykiem w auto, które ich wyprzedza. Kierowca, który słyszy niepokojące stuknięcie, zastanawia się, czy nic nie stało się z pojazdem. Następnie oszuści doganiają wybrany przez siebie samochód i pokazując na własne lusterko, informują o potrzebie zjazdu na najbliższy parking, najczęściej na miejsce obsługi podróżnych.

Oszuści wykorzystują kierowców. Metoda "na lusterko" może być niebezpieczna

Gdy wszyscy spotykają się na parkingu, oszust przekazuje, że kierowca uszkodził mu lusterko. Podchodząc do ofiary, zazwyczaj wybiera stronę pasażera, po to, aby zostawić jakiś ślad na obudowie. To przemyślany plan. Gdy kierowca widzi uszkodzenia na aucie, zaczyna się stresować i próbuje sobie przypomnieć, czy rzeczywiście czegoś nie zrobił. Dowód w postaci zostawionego przed chwilą śladu może być kluczowy. Gdy przypomni sobie dźwięk, który zaniepokoił go kilka chwil temu i połączy fakty, może dojść do wniosku, że rzeczywiście to on jest sprawcą kolizji.

Oszuści są skłonni do załatwienia sprawy bez udziału policji, co nie może dziwić. Pokazują swojej ofierze element lusterka w internecie i kwotę, która rozwiąże problem. Jeżeli ofiara jest obcokrajowcem, z pewnością będzie chciała oszczędzić czas i uniknąć niepotrzebnych komplikacji związanych ze żmudnymi formalnościami. Efekt? Oszuści otrzymują pieniądze. Warto zatem być niezwykle uważnym i nie dać się nabrać. Jeżeli ktoś nieznany zatrzymuje nas na autostradzie, a my nie mamy pewności, że rzeczywiście czymś zawiniliśmy, warto to zignorować, szczególnie za granicą. 

ZOBACZ: NAJBARDZIEJ PRESTIŻOWE ZAWODY WEDŁUG POLAKÓW W 2024 ROKU

Aresztowani za kradzieże "na kolec". Ganiali się z policją po polu