Jak powiedział współorganizator blokady, lider Podkarpackiej "Oszukanej Wsi" Roman Kondrów, rolnicy protestują z dwóch powodów.
Pierwszy to brak spełnienia postulatu dotyczącego utrzymania w 2024 r. wysokości podatku rolnego na poziomie z 2023 r.
"Drugi powód naszego protestu to obawy związane z podpisaniem przez Unię Europejską umowy o wolnym handlu z krajami ameryki południowej Mercosur. Chcemy wywrzeć presję na rządzących, aby do tego porozumienia nie doszło"
– dodał Kondrów.
Rolnik zapowiedział, że w czasie protestu, który odbywał się w sobotę o godz. 8, przepuszczane będą m.in. autokary, konwoje wojskowe oraz z pomocą humanitarną.
"Będziemy też przepuszczać jednego tira na godzinę"
– podkreślił Kondrów.
Jak powiedziała rzecznik wojewody podkarpackiego Bartosz Gubernat, rolnicy otrzymali zgodę na prowadzenie protestu.
"Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego ma komplet informacji w tym zakresie. Wszystkie służby również zostały poinformowane"
– zapewnił.
Odnosząc się do postulatów rolników rzecznik zaznaczył, że jeśli chodzi o utrzymanie wysokości podatku w br. na poziomie z 2023 r. to przygotowywany był projekt ustawy w tej sprawie.
"Z uwagi na brak środków w budżecie państwa odstąpiono od dalszego procedowania projektu. Niezależnie od tego rolnicy poszkodowani w wyniku niekorzystnych zjawisk atmosferycznych np. gradu czy powodzi, w gospodarstwach których szkody wyniosły powyżej 30 proc. w średniej rocznej produkcji roślinnej, mogli ubiegać się w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o przyznanie pomocy. Stanowiła ona równowartość kwoty trzeciej i czwartej raty podatku rolnego"
– podkreślił Gubernat.
Przypomniał również, że jeśli chodzi o umowę o wolnym handlu UE z krajami Mercosur, to premier Donald Tusk i rząd "jasno się wypowiedzieli, że ta umowa nie zostanie podpisana".
Świąteczne Targi Książki w Rzeszowie 2024
Zobacz naszą galerię!