Nowe ustalenia ws. niedźwiedzi w Bieszczadach. Zmiany w lasach i apel do turystów

2025-08-01 11:36

Według ostatnich szacunków dokonanych przez leśników terenowych, w Bieszczadach, na Pogórzu i w Beskidzie Niskim (w zasięgu RDLP w Krośnie) może bytować około 300 niedźwiedzi, z czego około 30 to takie, które w większości żyją między wioskami, w okolicach zabudowań i osiedli ludzkich lub regularnie odwiedzając domostwa mieszkańców – donosi RDLP w Krośnie. Te zwierzęta wykazują coraz mniejszą płochliwość w stosunku do ludzi, dlatego leśnicy proponują rozwiązania, które zatrzymają niedźwiedzie w lesie.

Nowe ustalenia ws. niedźwiedzi w Bieszczadach

i

Autor: Fot. Roman Pasionek/RDLP Krosno/ Materiały prasowe Będą zmiany w podkarpackich lasach

Odbyło się pierwsze spotkanie specjalnego zespołu

Pierwsze spotkanie Zespołu Wsparcia Terenowego ds. zapobiegania i prewencji sytuacji konfliktowych na terenie RDLP w Krośnie już za nami. W skład Zespołu weszli leśnicy-eksperci, posiadający duże doświadczenie w zakresie reagowania na sytuacje konfliktowe z udziałem niedźwiedzi brunatnych

 Podejmujemy działania z myślą o bezpieczeństwie ludzi, jak też dla spokoju zwierząt – podkreśla Marian Pigan, dyrektor RDLP w Krośnie.

Dyrektor RDLP w Krośnie przekazał, że leśnicy są ekspertami w zakresie znajomości biologii i ekologii niedźwiedzi, a także ich występowania na terenie Bieszczadów. Podkreślił także, że to leśnicy znają warunki terenowe i niejednokrotnie brali udział w akcjach szybkiego reagowania na pojawienia się niedźwiedzi problemowych.

CZYTAJ TAKŻE: Nowy rezerwat przyrody powstał na Podkarpaciu. Zajmuje ogromny obszar!

Odpady i niezabezpieczone zwierzęta to główne problemy

Specjalny zespół dyskutował również nad sposobami zatrzymania niedźwiedzi w ich naturalnym środowisku, czyli w lesie, tak, by nie stanowiły zagrożenia dla ludzi, a jednocześnie miały zapewnione warunki do spokojnego gawrowania i wychowu młodych.

Główną przyczyną pojawiania się niedźwiedzi na terenach zamieszkałych przez ludzi jest obecność łatwo dostępnego pokarmu w postaci odpadków w śmieciach i kompostownikach oraz niezabezpieczonych zwierząt hodowlanych, jak kury, króliki, kozy, owce, a nawet konie. Kilkukrotne skorzystanie przez niedźwiedzie z tego typu pokarmu daje początek przezwyciężania naturalnego lęku przed człowiekiem, na rzecz nagrody w postaci jedzenia. Powoduje to powstawanie sytuacji konfliktowych na linii niedźwiedź – człowiek - mówi kierująca zespołem dr Magdalena Misiorowska.

RDLP Krosno podkreśla, że liczba tych zdarzeń w ostatnim czasie znacząco rośnie. Tendencję tę potwierdzają zbierane z terenów bieszczadzkich gmin dane o sytuacjach konfliktowych.

Eksperci zgodzili się, że niedźwiedziom w lesie najbardziej potrzebny jest spokój, który gwarantuje brak kontaktu z człowiekiem. By ten kontakt ograniczyć leśnicy rozważają wprowadzenie okresowego zakazu wstępu do lasu w czasie gawrowania niedźwiedzi, jako tzw. okresu ciszy oraz modyfikację gospodarki leśnej.

 Nam  leśnikom zależy na tym, aby niedźwiedzie pozostały w lesie i nie stanowiły zagrożenia dla ludzi, dlatego zmodyfikujemy gospodarkę leśną w miejscach bvtowania niedźwiedzi, tak by zwłaszcza samice z młodymi miały większy spokój – dodaje Marian Pigan.

Zmiany w bieszczadzkich lasach i apel do turystów

Na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe liczba niebezpiecznych sytuacji w udziałem niedźwiedzia jest stosunkowo niewielka. Te, które miały miejsce, wynikały głównie z nagłego zaskoczenia zwierzęcia lub sytuacji obrony potomstwa - donosi RDLP Krosno. Zespół zarekomendował, aby w obrębie nadleśnictw, w których występują niedźwiedzie, usunąć wszystkie kosze na śmieci znajdujące się przy wiatach turystycznych oraz wejściach na szlaki.

Leśnicy apelują do mieszkańców i turystów o niezostawianie śmieci oraz resztek pożywienia w lesie.

Pokarm taki jest nie tylko szkodliwy dla niedźwiedzi, ale także przyciąga je w pobliże ludzi, również w obrębie lasów - apelują leśnicy

W najbliższym czasie w miejscach odwiedzanych przez turystów, pojawią się tablice informacyjno-edukacyjne poruszające ten problem.

Dlaczego mieszkańcy Podkarpacia wolą wakacje we Włoszech zamiast w Polsce?