Niezwykły poród w szpitalu w Rzeszowie
Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 2 w Rzeszowie na świat przyszły trojaczki jednojajowe: Jaś, Staś i Ignaś. To niezwykły moment, bo taka ciąża zdarza się rzadko. Ze względu na wyjątkowość i ryzyko powikłań towarzyszących ciąży, od samego początku była ona prowadzona z najwyższą troską. Poród odbył się drogą cesarskiego cięcia w 32. tygodniu ciąży.
Ze względu na okresowo nasilającą się czynność skurczową pacjentka wymagała hospitalizacji i intensywnego nadzoru od 27. tygodnia ciąży. Kolejnym problemem było ograniczone wzrastanie jednego z płodów, który wymagał szczególnego nadzoru w warunkach szpitalnych. Ostatecznie udało się dotrwać do 32. tygodnia ciąży. Gdy już czynności skurczowej nie udało się zahamować, podjęto decyzję o rozwiązaniu ciąży cięciem cesarskim – mówi prof. dr hab. n. med. Dorota Darmochwał-Kolarz, kierownik Kliniki Ginekologii, Położnictwa i Perinatologii
CZYTAJ TAKŻE: Rodzice Poli Matuszek przekazują nowe informacje o stanie zdrowia dziewczynki. "Na efekty pracy trzeba cierpliwie czekać"
Jaś i Staś wrócą do domu. Ignaś zostanie w szpitalu
KSW nr 2 w Rzeszowie informuje, że dwóch chłopców Staś i Jaś czują się dobrze i już wkrótce będą mogli opuścić szpital. Ignaś wymaga szczególnej opieki, bo jest najmniejszy z braci.
To jest taka rzecz charakterystyczna w tego typu ciążach. W tym wypadku mieliśmy do czynienia z selektywnym FGR-em – jedno dziecko rosło wolniej. W tego typu ciążach występuje to bardzo często – raz na siedem/osiem przypadków – powiedział lek. med. Tomasz Szajner, specjalista Położnictwa i Ginekologii, Specjalista Perinatologii
Trojaczki przyszły na świat w dniu urodzin brata
Lekarze robią wszystko, aby cała trójka mogła opuścić szpital razem. W domu czeka na nich 9- letni brat Franciszek, który nie może doczekać się spotkania z rodzeństwem. Trojaczki były dla niego ogromną niespodzianką, bo przyszły na świat dokładnie w dniu jego urodzin.
Dzięki możliwościom w naszym szpitalu chcielibyśmy zorganizować specjalny pokój rodzinny, jeżeli rodzice się zgodzą, a przede wszystkim starszy brat, który czeka w domu, żeby mama mogła tutaj być na sali z trójką chłopców. Będziemy się starali poczekać na tego najmniejszego, ale jeżeli czas oczekiwania na niego będzie dosyć długi, to nie chcielibyśmy, żeby przebywanie w szpitalu dla tych, którzy są gotowi do wyjścia do domu, było w jakiś sposób uciążliwe. Jednak mamy nadzieję, że wszystko się uda i rodzeństwo razem opuści szpital” – powiedział dr n. med. Witold Błaż, kierownik Kliniki Noworodków z Pododdziałem Intensywnej Terapii Noworodka