Nic nie stuka, nie puka, lać paliwo i jechać - takich ogłoszeń dotyczących sprzedaży samochodów jest całe mnóstwo. Przy bliższym obejrzeniu samochodu często okazuje się, że prawda jest zupełnie inna. Teraz policjanci mają ukrócić odmładzanie samochodów przez cofanie liczników.
Surowa kara za cofanie licznika
Teraz policjanci w czasie kontroli sprawdzają też stan liczniki. W razie nieścisłości, kara może być surowa:
"W przypadku, gdy drogomierz wskazuje wartość mniejszą niż ta, która widnieje w bazie CEP, prowadzone są w sprawie czynności, których celem jest wyjaśnienie, co jest powodem zaistniałej różnicy i kto jest za to odpowiedzialny.
Zgodnie z art. 306 a kodeksu karnego, kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 grozi nie tylko osobie, która zmienia wskazania drogomierza pojazdu lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru, ale także osobie, która zleca wykonanie takiej zmiany" - wyjaśniają podkarpaccy policjanci.
Licznik cofnięty o 300 tysięcy kilometrów
Mimo surowych kar, kombinatorów nie brakuje. W niedzielę w miejscowości Wolina zatrzymano do kontroli kierowcę volkswagena. Okazało się, że licznik był cofany o 300 tysięcy kilometrów:
"Licznik volkswagena, należącego do mieszkańca Rudnika nad Sanem, wskazywał blisko 300 tys. kilometrów mniej niż widniejący w bazie CEP zapis z listopada ubiegłego roku. Kierowca twierdził, że licznik sam się przestawił, a on nie zdążył tego faktu zgłosić. W ramach prowadzonego śledztwa policjanci będą wyjaśniać okoliczności, w jakich doszło do zmiany zapisu stanu dalekomierza" - relacjonują policjanci z Niska.
To dotychczasowy rekord na Podkarpaciu, niewykluczone, że i w skali kraju. Dotychczas zdarzały się przypadki cofania liczników o kilkadziesiąt kilometrów, ale nie o kilkaset.