"Co dzieje na ulicy Asnyka w Rzeszowie" - takie i inne podobnie brzmiące pytania kilkukrotnie zadawano w social mediach.
Rzeszowianie widzieli sporo policyjnych radiowozów w tym rejonie miasta, byli nawet tacy, którzy słyszeli strzały. Pojawiały się głosy, że doszło do napadu na kantor i trwa policyjna obława, a nawet, co gorsza, policja szuka nożownika. Prawda okazała się zupełnie inna.
Niecodzienna pomyłka - wzięli policjantów za bandytów
Rzeczywistość okazała się zupełnie odmienna. Jak poinformował nas Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie, doszło do dość niecodziennej pomyłki. Rzeczywiście w rejon ulicy Asnyka skierowano kilka patroli. Ktoś zgłosił, że widzi bandytów z bronią, którzy zachowują się nietypowo. Okazało się, że... ktoś wziął nieumundurowanych policjantów operacyjnych za przestępców, którzy po prostu wykonywali swoją pracę.
Zdaniem policji nie doszło też do użycia broni.
Tak czy siak, takie pomyłki się zdarzają. Jedno jest pewne - w sytuacjach, kiedy czujemy się zagrożeni, zawsze lepiej zatelefonować na numer alarmowy i upewnić się, że nic nam nie grozi.