Nie używasz klimatyzacji zimą? To poważny błąd
Wielu kierowców wraz z zakończeniem upalnych dni przestaje używać klimatyzacji w swoim samochodzie. Mogłoby się to wydawać normalne, bowiem to wyposażenie auta w głównej mierze służy nam do schładzania powietrza. Jednak nie tylko. Część kierowców wyłącza klimatyzację zimą, tłumacząc to chęcią ograniczenia spalania. Inni tę czynność argumentują wydłużeniem żywotności układu, jednak jak się okazuje, praktyka ta nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.
Korzystanie z klimatyzacji tylko w lecie, może przyczynić się do pojawienia się niepożądanych efektów. Na pewno nie wpłynie na lepsze i dłuższe funkcjonowanie całego mechanizmu, a w dodatku może przysporzyć nam niemałych kosztów. Czynnik chłodzący jest nośnikiem oleju dla sprężarki klimatyzacji. Jeśli klimatyzacja jest wyłączona z użytku przez długi czas, środek smarujący oddziela się od czynnika chłodzącego, a to prosta droga do uszkodzenia kompresora. Może nawet pojawić się korozja, a naprawa uszkodzonych elementów może kosztować od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych, w zależności od marki samochodu.
Klimatyzacja przydatna także zimą
Zbyt długie przerwy w działaniu klimatyzacji nie przyczyniają się pozytywnie do jej trwałości. Dlatego warto, nawet przy niskich temperaturach, raz na jakiś czas uruchomić układ przynajmniej na kilkanaście minut. Będziemy mieli wówczas pewność, że wszystkie podzespoły posiadają odpowiednie smarowanie, a co za tym idzie, w czasie kiedy najbardziej potrzebujemy schłodzenia, nasza klimatyzacja będzie funkcjonować prawidłowo.
Wielu kierowców nie zdaje sobie z tego sprawy, ale użytkowanie klimatyzacji zimą pozwala w pewnych sytuacjach ułatwić życie. W przypadku wychłodzonego auta, zdecydowanie szybciej nagrzejemy go używając do tego właśnie klimatyzacji. W dodatku zawarty w niej czynnik ma pozytywny wpływ na powietrze w naszym aucie, co pozwala na szybsze odparowanie szyb i ograniczenie osadzania się wilgoci na plastikowych elementach.