Przeszkoleni zostali m.in. kierowcy rzeszowskich MPK-ów oraz najmłodsi mieszkańcy miasta. Przypomnijmy, poza defibrylatorem na przystanku, urządzenia można także znaleźć w innych punktach miasta, m.in. w rzeszowskim ratuszu. Z ich pomocą można próbować przywrócić przerwaną akcję serca jeszcze przed przyjazdem karetki pogotowia i uratować komuś życie.
"Na czym nam zależy? Na tym aby AED stał się na tyle powszechnym urządzeniem (jak gaśnica), aby nikt nie bał się go użyć. Aby informacja o tym, gdzie znajduje się najbliższe urządzenie była dostępna od ręki! Aby dzięki tym zabiegom udało się uratować nie jedno serce" - mówi Agnieszka Gocek z Centrum Medycznego MEDYK w Rzeszowie.
Zwłaszcza, że jeżeli zareagujemy szybko, szanse na powrót krążenia wzrastają nawet do 70%. Maleje zaś ryzyko uszkodzeń mózgu. W niedotlenionym zaledwie przez kilka minut mózgu mogą zajść nieodwracalne zmiany.
Zaś jeśli w pobliżu nie ma defibrylatora, warto podjąć resuscytację krążeniowo-oddechową, czyli uciskanie klatki piersiowej- 30 uciśnięć na 2 oddechy.