Minister Szumowski o drugiej fali koronawirusa: Boimy się mieszania się grypy i COVID-19

Druga fala koronawirusa w Polsce

Obecnie sytuacja epidemiologiczna w Polsce jest stabilna. Pojawiają się nowe ogniska zakażeń koronawirusem w zakładach pracy czy na weselach, ale, jak podkreślił w rozmowie z serwisem Medonet, minister zdrowia, Łukasz Szumowski, nie jest to pozioma transmisja wirusa:

- Narodowy Fundusz Zdrowia zrobił już testy u ponad 30 tys. osób, które jadą do sanatorium. I było tam jedynie ok. 40 chorych. Pokazuje to, że tych zakażeń w populacji ogólnej nie ma wcale setek tysięcy, jak to niektórzy mówią. Skala jest w granicach 0,1 procenta. Rodzielamy transmiję poziomą, do której dochodzi na ulicach, od transmisji w ogniskach, w dość ograniczonych przestrzeniach - najczęściej zakładów pracy. W Polsce nie możemy mówić o transmisji na ulicach.

Faktem jest jednak, że jesienią liczba zachorowań może gwałtownie wzrosnąć:

- Pierwsza fala zachorowań jest już za nami, ale wirus nie znika. Tak się stanie dopiero, kiedy będziemu mieli szczepionkę i leki - zaznaczył Szumowski.

Koronawirus a grypa: Są obawy

Minister podkreślił, że jesienią szczególnie trudne będzie rozróżnienie pacjentów chorych na grypę od tych zakażonych koronawirusem:

- Boimy się jednej rzeczy - koincydencji grypy, paragryp i COVID-q9, dlatego że wszystkie te choroby mają podobne objawy. Największym wyzwaniem będzie oddzielenie osób z koronawirusem SARS-CoV-2 od tych z grypą i taki sposób zarządzania całym systemem, żeby pacjenci się wzajemnie nie zarażali.

Szumowski wyjaśnił też, że nie wiadomo, jak zachowują się te dwie choroby istniejąc wspólnie. Nie wiadomo na przykład, czy pacjenci chorzy na grypę będą bardziej podatki na COVID-19.

Koronawirus jesienią: Szczepmy się na grypę

Minister wyraźnie podkreślił, że w sezonie jesiennym warto szczepić się na grypę, zwłaszcza w czasie pandemii koronawirusa:

- Jescze raz podkreślę, grypa jest bardzo ciężką i poważną chorobą.