Mama pięcioraczków szczerze o powrocie do Polski
Rodzina pięcioraczków z Horyńca jakiś czas temu rozpoczęła nowy rozdział w życiu. Przeprowadzka do Tajlandii była skomplikowaną operacją, ale na szczęście wszystko się udało. Pani Dominika, mama gromadki, w mediach społecznościowych od początku pobytu relacjonuje ich codzienne życie. Filmów i postów otrzymujemy naprawdę sporo. W niektórych dostajemy bardzo pozytywne informacje, na przykład o dobrym stanie zdrowia dzieci. Jednak jak przyznaje Dominika Clarke, czasami pojawiają się też gorszę momenty i chwile wątpliwości.
Obserwujący profile rodziny w mediach społecznościowych, często nawiązują interakcję z głównymi bohaterami, dzięki prowadzonym transmisjom na żywo. Dominika Clarke podczas jednej z nich, odpowiadając na pytania internautów, zdecydowała się na szczere wyznanie. Kobieta została poproszona o porównanie Tajlandii i Polski, pod względem kraju lepszego do życia. Mama pięcioraczków zaznaczyła, że czuje się tam dobrze, ale trudno jest jej powiedzieć, że lepiej niż w Polsce. W związku z tym nie mogło zabraknąć pytania o powrót do Polski. Internauci byli bardzo ciekawi tej kwestii. - Ja czasami myślę. Podejrzewam, że mi by było łatwiej mieszkać w Polsce pod wieloma względami – podkreśliła Dominika Clarke.
Życie w Tajlandii wygląda dużo inaczej niż w Polsce
Mama pięcioraczków zaznaczyła, że ona czasami myśli o powrocie do kraju, ale inne stanowisko w tej sprawie ma jej mąż. - Mąż nie chce wracać. Czasami się z nim kłócę i mówię, że w takim razie sama pojadę do Polski, no ale wiecie jak to jest, lepiej być we dwójkę niż samemu. On nie chce wracać do Polski, nie chce jechać do Anglii, nie chce w Niemczech, więc jesteśmy na wspólnym lądzie Tajlandia – mogliśmy usłyszeć.
Kobieta podkreśliła też, że w Tajlandii żyje się o wiele inaczej niż w Polsce. - Tutaj trzeba przyzwyczaić się do tego, że życie płynie dużo wolniej, że nikt się nie śpieszy, że nie ma pościgów – podkreśliła. Dominika Clarke nie ukrywa, że myśli o powrocie do ojczyzny, ale takie chwile nachodzą ją w momentach kryzysowych, kiedy nie jest pewna swojego dalszego losu i losu swojej rodziny.
ZOBACZ: NOZDRZEC - WIEŚ NA PODKARPACIU, KTÓRA BYŁA ŚWIADKIEM RODZINNEGO SPORU NA SZCZYCIE