Mama pięcioraczków Podkarpacia odpiera kolejne zarzuty
Dominika Clarke zaczęła swój wpis od refleksji na temat ludzkiej skłonności do interpretowania rzeczywistości na własny sposób. „Powiedzcie mi, jak to jest, Kochani?” – zapytała. „W życiu spotykamy się z różnymi interpretacjami naszych słów czy działań. Jedni tworzą własne wersje historii, inni w nie wierzą.” Podkreśliła, że krytyka jest czymś naturalnym, ale zadziwiające jest to, że ludzie opierają swoje opinie na niesprawdzonych przekazach, a następnie czują się rozczarowani, gdy rzeczywistość okazuje się inna.
Dominika Clarke odniosła się również do ostatnich komentarzy dotyczących jej rodziny. Zarzuty dotyczyły m.in. finansów – niektórzy zastanawiali się, jak rodzina mogła pozwolić sobie na wyjazd, skoro w przeszłości wspominała o wyzwaniach finansowych. „Chcę powiedzieć jedno – nigdy nie twierdziliśmy, że "nie mamy” – zaznaczyła Clarke. Wyjaśniła, że jako rodzina muszą podejmować decyzje finansowe, które dla wielu ludzi są codziennością.
Ważny apel do internautów
Mama pięcioraczków przypomniała, że na swoim vlogu dzieliła się zarówno trudami, jak i radościami życia. Pokazywała, jak wygląda wprowadzanie się do nowego domu, jakie wydatki muszą ponosić, a także, co mogą odłożyć na później. - Pokazywaliśmy, ile kosztują rzeczy, na co decydujemy się od razu, a na co musimy poczekać – napisała. Clarke podkreśliła, że otwarcie opowiadała o pomocy, jaką otrzymywali od innych ludzi i że niektórzy interpretują to jako powód do krytyki.
Jednocześnie Dominika Clarke zaprosiła swoich obserwatorów do spojrzenia na sytuację z innej perspektywy. - Czy nie piękniej byłoby spojrzeć na to inaczej? Że te gesty życzliwości są dowodem na to, że wciąż istnieje świat pełen dobroci i empatii? – zastanawiała się mama pięcioraczków. W swojej odpowiedzi wyraziła głęboką wdzięczność dla tych, którzy wspierają jej rodzinę, zarówno materialnie, jak i dobrym słowem. - Wierzymy, że dzieląc się życzliwością, tworzymy lepszy świat – dodała.
Nie zabrakło także zdecydowanego stanowiska wobec hejtu. Clarke wyraźnie zaznaczyła, że nie zamierza tolerować negatywnej energii w swoim życiu. „Proszę mi wybaczyć, ale osoby niezadowolone z naszego szczęścia będę blokować – nie potrzebuję waszej negatywnej energii” – napisała. To stanowisko spotkało się z dużą aprobatą jej fanów, którzy docenili jej otwartość i odwagę.
ZOBACZ: Andrzej Stękała zdecydował się na "coming out"