Pandemia a obostrzenia w kościele
Pandemia koronawirusa wniosła wiele obostrzeń w nasze codzienne życie. To między innymi obowiązek noszenia maseczek ochronnych, czy przestrzegania limitów osób w pomieszczeniach zamkniętych, na przykład sklepach i kościołach. W tych ostatnich na jednego wiernego musi przypadać minimum 15 metrów kwadratowych powierzchni.
Takie przepisy sprawiły, że wielu biskupów udzieliło dyspensy od obowiązkowych mszy w niedziele i święta z zaleceniem oglądania ich transmisji w telewizji, internecie czy słuchania mszy w radiu. Koronawirus pokrzyżował też plany dotyczące corocznej kolędy - duchowni nie będą odwiedziali wiernych w domach. W zamian proponowane są na przykład nabożeństwa, w tym, dla bezpieczeństwa, modlitwy na świeżym powietrzu.
Co jednak, jeśli nabożeństwo odbywa się w pomieszczeniu, a wiernych w środku jest zbyt wielu? Takie sytuacje mogą skończyć się interwencją policji. Tak było w jednej z rzeszowskich kaplic w święto Trzech Króli.
Zbyt wielu wiernych w rzeszowskiej kaplicy?
Jak podaje portal nowiny24.pl, jedna z mieszkanek Rzeszowa zdecydowała się wezwać policję do kaplicy przy ulicy Skrajnej w Rzeszowie. W pomieszczeniu może przebywać tylko 13 osób. 6 stycznia na nabożeństwie mieszkanka Rzeszowa doliczyła się ok. 70 osób.
Policja potwierdza, że otrzymała takie zgłoszenie. Jak mówi nam Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie, patrol udał się na miejsce, ale kiedy tam dotarł, nie było już nikogo, bo nabożeństwo prawdopodobnie dobiegło końca. Nie zmienia to faktu, że policja będzie wyjaśniała to zdarzenie.