Mundurowi mają teraz ręce pełne pracy. Poza obowiązkami, które wypełniali do tej pory, obecnie muszą też sprawdzać, czy nie łamiemy zakazu wychodzenia z domu. Dlatego policjanci odwiedzają osoby, które przebywają na kwarantannie. To konieczne, bo zdarza się, że mieszkańcy Podkarpacia wykazują się lekkomyślnością i opuszczają miejsce zamieszkania.
Od kilku dni natomiast obowiązują zaostrzone przepisy dla wszystkich Polaków. Te dotyczą przede przede wszystkim:
- Zakazu wychodzenia z domu osób do 18. roku życia bez opieki dorosłego.
- Zakazu korzystania z parków, plaż, bulwarów, promenad i rowerów miejskich.
- 2 metry – minimalna odległość między pieszymi. Wyłączeni z tego obowiązku będą: rodzice z dziećmi wymagającymi opieki (do 13 roku życia), a także opiekunowie osób niepełnosprawnych lub niemogących się samodzielnie poruszać i ich opiekunowie.
- Ograniczenia dotyczące limitów pasażerów. W zbiorowym transporcie publicznym obowiązuje już zasada „tyle pasażerów, ile połowa miejsc siedzących w pojeździe”. Rozszerzony ten wymóg jest także na pojazdy, które mają więcej niż 9 miejsc siedzących, w tym transport niepubliczny – np. dowożących do pracy w zorganizowany sposób, czy prywatnych przewoźników.
Polecany artykuł:
Dlatego policjanci i żołnierze na ulicach Rzeszowa to teraz częsty widok. Kontrolują zwłaszcza tereny nad Wisłokiem, parki, skwery i targowiska. Drogówka z kolei przygląda się liczbie pasażerów w pojazdach. Mundurowi zaznaczają, że wszystko to w trosce o nasze bezpieczeństwo:
- Należy jednak pamiętać, że wprowadzone ograniczenia mają poprawić bezpieczeństwo osób, a nie są skierowane przeciwko nim. Nadal z radiowozów podawane są komunikaty informujące o wprowadzonych ograniczeniach i nawołujące do pozostawania w domach i mieszkaniach - informuje Zespół Prasowy Podkarpackiej Policji.
A my apelujemy - nie dokładajmy pracy mundurowym i naprawdę zostańmy w domach.