Wyroki ws. strzelaniny przy odbiorze wypowiedzianego mieszkania
Obaj mają także zapłacić solidarnie po 300 tys. zł zadośćuczynienia dla Zuzanny G-M. i po 4 tys. zł dla oskarżycieli posiłkowych – jej rodziców – Juliana M. i Małgorzaty G.
Wyrok jest nieprawomocny.
Kara dla oskarżonych jest nieco niższa od tej, jakiej w mowie końcowej żądał prokurator. Domagał się on odpowiednio 15 i 13 lat więzienia. Obrońcy wnosili o uniewinnienie.
Adwokaci i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych zapowiedzieli apelację, prokurator decyzję w tej sprawie podejmie po zapoznaniu się z wyrokiem na piśmie.
Sędzia przewodnicząca składu orzekającego Marzena Ossolińska-Plęs w ustnym uzasadnieniu wyroku podkreśliła, że obaj byli poinformowani przez właścicielkę o terminie i o godzinie odbioru kluczy, ale nie mieli zamiaru się wyprowadzić. Zmienili także zamki w drzwiach.
„W ocenie sądu sposób, w jaki zachowali się oskarżeni, a w szczególności to, że użyli środka, który zupełnie był nieadekwatny do stopnia niebezpieczeństwa, świadczy o tym, że w sposób rażący przekroczyli granicę obrony koniecznej” – powiedziała sędzia.
Przypomniała, że oskarżeni zadzwonili wówczas pod nr alarmowy 112 informując, że jest próba siłowego wtargnięcia do ich mieszkania (rozwiercane zmienionych zamków przez ślusarza wezwanego przez właścicielkę – przyp. red.) i użyli gazu.
„Natomiast użycie broni było zupełnie zbędnym środkiem do tego, aby odpierać zamach” – dodała.
Wskazała także, że sąd, wymierzając karę, wziął pod uwagę, że „dobra jakie zostały zaatakowane przez oskarżonych” – życie i zdrowie człowieka są najwyższymi dobrami.
Polecany artykuł:
Jako okoliczność obciążającą sąd wziął pod uwagę sposób zachowania się oskarżonych, ich motywację „a przede wszystkim rozmiar szkody wyrządzonej przestępstwem”.
Sędzia zwróciła uwagę, że Zuzanna G.-M. odniosła nie tylko bardzo poważne obrażenia fizyczne, ale także psychiczne.
„Ona nie może już normalnie funkcjonować. Właściwie wszystkie jej plany i marzenia legły w gruzach. Nie wróciła na studia, nie podjęła pracy, boi się ludzi”
– zaznaczyła sędzia Ossolińska-Plęs.
Sąd dopatrzył się i wziął pod uwagę także okoliczności łagodzące, w tym m.in. dotychczasowe spokojne życie, jakie prowadzili oskarżeni i to, że nie byli dotychczas karani.
W ocenie sądu orzeczone kary długoletniego pozbawienia wolności są odpowiednie do stopnia społecznej szkodliwości czynu.
„Sąd ma nadzieję, że spełnią one swoje zadanie na prewencji ogólnej i szczególnej”
– zaznaczyła sędzia.
Chodzi o sprawę z 15 lipca 2022 r. Właścicielka mieszkania w centrum Rzeszowa przy ul. Siemiradzkiego, Małgorzata G. po wcześniejszym wypowiedzeniu umowy najmu Sebastianowi S. przyszła m.in. ze swoim mężem i córką Zuzanną, aby odebrać od niego mieszkanie i klucze. Właścicielka wezwała też ślusarza, aby ten otworzył drzwi, gdyby wynajmujący nie opuścili lokalu we wskazanym przez nią terminie.
Jak informowała prokuratura, nikt nie otwierał drzwi mieszkania na wezwanie właścicielki, z wnętrza nie było słychać żadnych dźwięków, nikt nie odpowiadał, więc podjęto decyzję o otwarciu zamka przez ślusarza.
„Gdy ślusarz przystąpił do otwierania zamka, drzwi zostały otwarte od środka, a następnie w tym samym czasie w kierunku osób będących przed mieszkaniem z wnętrza Mateusz M. użył gazu pieprzowego, a Sebastian S. oddał strzał z broni palnej, w którego wyniku postrzelona została stojąca przy drzwiach Zuzanna G.-M.”
– relacjonował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Krzysztof Ciechanowski.
Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci zatrzymali obu mężczyzn. Przesłuchani w charakterze podejrzanych mężczyźni nie przyznali się do zarzucanych im czynów.
W materiale dowodowym jest nagranie wideo z telefonu pokrzywdzonej Zuzanny G.-M. Potwierdza ono, że w momencie próby otwarcia przez ślusarza drzwi zostały one otworzone od środka, a następnie bezpośrednio po ich otwarciu stojący za ścianą Mateusz M. użył gazu pieprzowego, a Sebastian S. oddał strzał w kierunku nagrywającej.
Ponadto są także zapisy korespondencji z telefonów komórkowych między oskarżonymi, z których wynika, że planowali oni użycie broni palnej i gazu wobec pokrzywdzonych.
Zdaniem biegłych obaj oskarżeni w momencie popełnienia zarzucanego im przestępstwa byli poczytalni. Badania wykazały, że żaden z oskarżonych nie był wówczas pod wpływem środków odurzających ani alkoholu.
Z opinii biegłych dotyczącej stanu pokrzywdzonej Zuzanny wynika, że cierpi ona na zespół stresu pourazowego. W wyniku strzału kobieta odniosła rany postrzałowe prawej ręki i brzucha, co doprowadziło do niewydolności krążeniowo-oddechowej. A to z kolei naraziło ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Mateusz M. i Sebastian S. usłyszeli też zarzut rozpylenia gazu pieprzowego na 75-letniego Juliana M., ojca Zuzanny, mieszkańca Rzeszowa, aby zmusić go, by zaniechał otwierania drzwi do mieszkania.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w maju 2023 r. Wtedy też Sebastian Sz. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Na sali sądowej odczytano jego słowa z postępowania przed prokuraturą, w których przyznał, że ma pozwolenie na broń. Wcześniej pytany przez sąd o posiadaną broń, przyznał, że ma cztery sztuki.
Jaśliska - ta wieś na Podkarpaciu była obronnym miasteczkiem przygranicznym, które strzegło południa Europy
Zobacz naszą galerię!