- Oddział ginekologiczno-położniczy w Lesku, jedyny w Bieszczadach, jest zagrożony likwidacją z powodu długu szpitala (116 mln zł) i problemów kadrowych. Od 1 lipca jego działalność jest zawieszona.
- Po spotkaniu w Warszawie Ministerstwo Zdrowia zaproponowało dwa rozwiązania: konsolidację szpitala z innymi placówkami w regionie lub utworzenie tzw. izb porodowych.
- Izby porodowe to nowatorski projekt, w którym porody przyjmowałyby położne, a w razie komplikacji pacjentka byłaby szybko transportowana do szpitala specjalistycznego.
- Ostateczna decyzja o przyszłości oddziału należy do dyrekcji szpitala i starostwa w Lesku, a nie do ministerstwa.
- Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Radia ESKA.
Trudna sytuacja i gigantyczny dług
Szpital w Lesku ma już 116 milionów złotych długu, a utrzymanie nierentownego oddziału ginekologiczno-położniczego kosztuje pół miliona złotych miesięcznie. Z powodu braku lekarza neonatologa i problemów finansowych oddział zawieszono już 1 lipca. Dla pacjentek z trzech powiatów – leskiego, sanockiego i bieszczadzkiego – oznacza to konieczność dojazdu do szpitali w Brzozowie, Krośnie czy Przemyślu. Mimo to, jednym głosem, radni powiatu leskiego sprzeciwili się likwidacji oddziału, szukając dla niego ratunku.
Ministerstwo proponuje: konsolidacja i izby porodowe
Podczas czwartkowego spotkania w Warszawie przedstawiciele resortu zdrowia przedstawili dwa możliwe rozwiązania. Pierwsze to konsolidacja, czyli administracyjne połączenie szpitala w Lesku z innymi placówkami w regionie.
– Sytuacja szpitala z pewnością wymaga zmian, po to, żeby się bilansować. Jest to związane ze strukturą urodzeń, których jest dużo mniej niż kiedyś. To wyzwanie nie tylko dla tego szpitala, ale dla wielu innych” – tłumaczy w rozmowie z Radiem ESKA Jakub Gołąb, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.
Konsolidacja miałaby stworzyć „jeden organizm”, w którym oddziały nie dublują się, a personel medyczny nie jest sobie podbierany. Taki krok otworzyłby również drogę do skorzystania z pożyczki z Banku Gospodarstwa Krajowego. Drugą, nowatorską propozycją, jest utworzenie w Lesku tzw. izby porodowej.
– Przedstawiliśmy w szczegółach propozycje tak zwanych izb porodowych, gdzie położne mogłyby przyjmować porody. W momencie, gdyby kobieta wymagała bardziej specjalistycznej pomocy, zagwarantowany jest szybki transport do szpitala. Projekt rozporządzenia w tej sprawie będzie opublikowany do końca miesiąca – zapowiada rzecznik resortu.
Decyzja należy do samorządu
Ministerstwo podkreśla, że nie może nakazać ani zakazać likwidacji oddziału. Ostateczna decyzja leży w rękach dyrekcji szpitala i starostwa, które jest organem założycielskim placówki.
– Decyzja o tym, czy oddział zostaje, czy nie, zawsze należy do organu właścicielskiego i władz szpitala. Ministerstwo przygotowało rozwiązanie, z którego każdy szpital, który zastanawia się nad zapewnieniem bezpieczeństwa osobom rodzącym, może skorzystać – dodaje Jakub Gołąb.
Przedstawiciele leskiego szpitala zadeklarowali chęć udziału w konsultacjach i rozważają skorzystanie z przedstawionych propozycji. Najbliższe tygodnie pokażą, czy uda się wypracować kompromis, który uratuje opiekę okołoporodową w sercu Bieszczad.
