Przeprowadzka rodziny Clarke z Podkarpacia na Tajlandię
Rodzice pięcioraczków z Horyńca wraz z jedenaściorgiem swoich dzieci od kilku miesięcy układają sobie życie w odległej Tajlandii. Zaraz po przylocie, zamieszkali w willi na jednej z wysp. W lipcu pojawiły się pierwsze problemy odnośnie wynajmu ich tymczasowego domu. Rodzice wynajęli go bowiem na kilka miesięcy i musieli na szybko znaleźć kolejny nowy dom, który pomieści liczną rodzinkę.
Następnie pojawiły się problemy finansowe, bo pani Dominika i Vincent stracili dodatkowe źródła finansowania. Zakończył się ich kontrakt ze stacją TVN, a także współpraca z firmą Amazon. Co więcej, wystąpiły także problemy w ich firmie. Rodzina na poważnie rozważa powrót do Polski.
ZOBACZ: Tutaj zamieszkała rodzina pięcioraczków po przylocie do Tajlandii
Internauci negatywnie o rodzinie Clarke. „Rząd ci dzieci nie zrobił”
Internauci, którzy obserwują życie rodziny Clarke wspierają ich w trudnych chwilach. Jednak nie wszyscy. Są też osoby, które wskazują, że rodzice popełnili błąd decydując się na wyjazd. Wskazują, że zrezygnowali z życia w Polsce, gdzie państwo zapewniało im świadczenia socjalne i opiekę zdrowotną. Inni wytykają rodzicom, że założenie dużej rodziny to wyłącznie ich decyzja.
Kiedyś kobiety rodziły i nic nie dostawały. Sami chcieliście dzieci, to co to za żal. Rząd ci dzieci nie zrobił – napisano w jednej z wiadomości do pani Dominiki Clarke.
Kobieta odniosła się do tego komentarza, odpowiadając na niego bajką. Zamiast wykłócać się z anonimową osobą, pani Dominika przypomniała historyjkę o ośle i tygrysie. Zwierzęta kłóciły się o kolor trawy i choć tygrys miał rację, to on został ukarany pięcioma latami milczenia, za to, że tracił swój cenny czas na bezsensowne kłótnie.
Polecany artykuł: