NIedźwiedzie

i

Autor: Ben Owen, Unsplash Zdjęcie ilustracyjne

Informacje

Gmina Lutowiska będzie płoszyć niedźwiedzie. Wójt otrzymał oficjalne pozwolenie

2025-04-17 10:53

Coraz częstsze wizyty niedźwiedzi brunatnych w pobliżu domów i gospodarstw w Gminie Lutowiska zmusiły władze do działania. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie wydała zgodę na płoszenie tych drapieżników. To pierwszy krok w kierunku poprawy bezpieczeństwa mieszkańców przy jednoczesnym poszanowaniu przyrody.

Niedźwiedzie w gminie Lutowiska będą płoszone. Władze otrzymały zgodę od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska 

Władze Gminy Lutowiska otrzymały zgodę na płoszenie niedźwiedzi brunatnych, które coraz częściej pojawiają się w pobliżu ludzkich osiedli, gospodarstw i terenów zabudowanych. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie wydała oficjalną decyzję, umożliwiającą podejmowanie działań mających na celu odstraszenie zwierząt. Zgoda obowiązuje do końca 2026 roku i została udzielona w odpowiedzi na wniosek wójta gminy, Janusza Krupy.

W uzasadnieniu wniosku wskazano na rosnący problem z niedźwiedziami brunatnymi, które przestały wykazywać naturalny lęk przed człowiekiem. Zwierzęta coraz częściej zbliżają się do zabudowań i gospodarstw domowych, stwarzając realne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców, a także dla inwentarza żywego i innych zwierząt. Brak działań prewencyjnych może prowadzić do poważnych szkód i incydentów, którym gmina zamierza zapobiec.

Czynności te będą wykonywane przez mieszkańców gminy w przypadku konieczności szczególnego reagowania. Do tego będą wykorzystywani członkowie Ochotniczych Straży Pożarnych, a także funkcjonariusze policji. Te zwierzęta, że tak powiem, nie będą w żaden sposób ani okaleczane, ani nie będą zabijane - mówi nam wójt gminy Lutowiska Janusz Krupa. 

Jak będzie przebiegało płoszenie? 

Zgoda Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska dotyczy wyłącznie działań płoszących i nie obejmuje zabijania zwierząt. Niedźwiedzie nie mogą być ranione, okaleczane ani zabijane. Do odstraszania mają zostać wykorzystane środki nieinwazyjne: światła stroboskopowe, petardy, hukowe pistolety, markery RAM (Real Action Marker), a także broń gładkolufowa z amunicją niepenetrującą – na przykład markery do paintballu. 

To, co się w ostatnim okresie nasiliło ze strony niedźwiedzi, to są bardzo duże straty ponoszone przez poszczególne gospodarstwa w mieniu i w inwentarzu.  Porozbijane klatki królików, kurniki, ogrodzenia zagrodowe. Płoszenie będzie realizowane generalnie tylko w pobliżu zabudowań i siedzib ludzkich i tylko wtedy, kiedy będzie potencjalne zagrożenie - podkreśla w rozmowie z nami wójt gminy Lutowiska. 

RDOŚ podkreśla, że decyzja ma na celu ograniczenie szkód oraz zapobieganie ewentualnym tragediom. Wydanie zgody poprzedziła szczegółowa analiza sytuacji oraz ocena braku alternatywnych rozwiązań. Organy ochrony środowiska uznały, że działania te są zgodne z interesem publicznym i nie będą miały negatywnego wpływu na obszary Natura 2000, w tym Bieszczadzki Park Narodowy i jego otulinę.

Władze gminy zobowiązane są do składania corocznych sprawozdań z podjętych działań. Do 31 stycznia każdego roku będą przekazywać informacje o liczbie płoszonych niedźwiedzi, zastosowanych środkach i skuteczności podejmowanych interwencji.

Wójt zwraca uwagę na istotny problem 

Wójt Janusz Krupa mówi o znaczącym przyroście liczebności niedźwiedzi i zwraca uwagę na jeden istotny problem. 

Jeżeli nawet uzyskalibyśmy zgodę na odłowienie, co w sąsiedniej gminie miało kiedyś miejsce dwa, trzy lata temu, to potem jest problem, gdzie tego niedźwiedzia wypuścić, bo nikt go nie chce. Żaden z parków, żadne stowarzyszenie, żadna fundacja, nikt nie chce niedźwiedzia. I co wójt ma zrobić, jeżeli założy klatkę i złowi niedźwiedzia? - mówi nam wójt. 

Jak słyszymy, władze gminy biorą udział w różnego rodzaju spotkaniach w sprawie dużych drapieżników, organizowane m.in przez WWF. Wójt podkreśla, że wprowadzono zastosowania, które mogą zniechęcić niedźwiedzie do podchodzenia na tereny zamieszkałe przez ludzi. 

My i tak dużo zrobiliśmy na terenie mojej gminy, bo wszystkie kosze publiczne, m.in. na przystankach, są zabezpieczone. Są metalowe i niedźwiedź nie ma możliwości dostać się do środka i to też ogranicza jego zapędy w którymś momencie.  Przyjdzie raz, drugi, nawet jak go przewróci, a mu się nie wysypią te odpadki, no to drugi raz nie pójdzie, bo wie, że go nie pokona - słyszymy. 

ZOBACZ: To najpiękniejsze jezioro w województwie podkarpackim według AI

Niedźwiedzie, pingwiny i foki. Jak wygląda życie w Arktyce i Antarktyce? Mikołaj Golachowski
Rzeszów Radio ESKA Google News