Dowódca Legionu Wolność Rosji: Chcemy wyzwolić całe terytorium
Będzie kolejna niespodzianka w przyszłym miesiącu albo jakoś tak. To będzie nasza trzecia operacja. Potem będzie czwarta i piąta. Mamy ambitne plany. Chcemy wyzwolić całe nasze terytorium - powiedział Cezar w przeprowadzonym w Kijowie wywiadzie. Legion, w skład którego wchodzi ok. 200 rosyjskich ochotników, przeprowadził ataki w maju i na początku czerwca. Zajął wtedy przygraniczne wioski w pobliżu rosyjskiego miasta Biełgorod, starł się z rosyjską armią i wziął do niewoli 10 rosyjskich żołnierzy, ale jak przyznał Cezar, dwóch członków jego grupy zostało zabitych. Opisał on niedawne wtargnięcie w pobliżu miasteczka Szebiekino jako "lokalny nalot i operację zwiadowczą". Cezar, który przeprowadził się na Ukrainę, gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja na pełną skalę, powiedział, że spakował swój rosyjski paszport. "Straż graniczna uciekła. Nie było komu go pokazać" – zażartował.
Legion Wolności w Rosji. Kim jest Cezar?
49-letni Cezar naprawdę nazywa się Maksimilian Andronnikow jest byłym trenerem fitnessu w Soczi i Petersburgu. Przyznał, że jego milicja może funkcjonować tylko z ukraińską pomocą wojskową, ale powiedział, że gdy znajdą się na terytorium Rosji, podejmują własne niezależne decyzje. Wyjaśnił też, że pojazdy opancerzone legionu to w większości sprzęt utracony przez rosyjskie wojska na Ukrainie. Dodał, że doniesienia Kremla o ciężkich stratach wśród jego partyzantów są śmieszne i przesadzone.
- Ubrali martwe ciała w ukraińskie mundury i pokazali je w telewizji. Nasze wyglądają inaczej. To było głupie kłamstwo - wyjaśnił.
ZOBACZ: Yevgeny Prigozhin. Tak mieszka Prigożyn. "Odcięte głowy, aligator, złoto i mnóstwo peruk". Co za pałac!
Legion Wolności Rosji: Jesteśmy prototypem przyszłego społeczeństwa
Odnosząc się do zarzutów, że Legion Wolność Rosji i inna paramilitarna formacja, Rosyjski Korpus Ochotniczy, mają powiązania ze skrajnie prawicowymi organizacjami, Cezar określił się jako "monarchista konstytucyjny". Powiedział, że podziwia Winstona Churchilla i Margaret Thatcher, ale podkreślił, że w skład Legionu wchodzą ludzie o poglądach lewicowych i prawicowych, a także rozczarowani zwolennicy Aleksieja Nawalnego.
Jesteśmy prototypem przyszłego rosyjskiego społeczeństwa. Istnieją różne perspektywy – wyjaśnił.
Powiedział, że był oburzony przeprowadzanymi przez rosyjskie wojska bombardowaniami ludności cywilnej i mówi, że Legion "walczy i umiera" za przyszłość zarówno Ukrainy, jak i Rosji. "To wspólna walka, wspólna tragedia" - zauważył.
Dowódca Legionu Wolności Rosji o buncie Prigożyna
Cezar ocenia, że bunt Prigożyna osłabił Władimira Putina. Uważa on, że właściciel Grupy Wagnera zamierzał schwytać i usunąć ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego generała Walerija Gierasimowa. Przypuszcza on, że Prigożyn do tej pory uniknął kary za bunt, bo jest w posiadaniu jakichś kompromitujących materiałów na temat Putina.
Nie szanuję Prigożyna. On i Putin wyznają te same wartości. Prigożyn jest bardziej charyzmatyczny i przemawia do skrajnych patriotów, którzy chcą walczyć do końca. Myślą, że ostrzejsze metody przyniosą im zwycięstwo. To nie jest realistyczne - powiedział.
Przewiduje on, że reżim Putina upadnie do końca 2024 roku, natomiast obecnie jest "pęknięty i niestabilny". Powiedział, że w rosyjskim wojsku panuje niezadowolenie, spowodowane faktem, że wielu "pozbawionych sumienia" żołnierzy z prowincji, którzy wstąpili do wojska ze względów finansowych, nie otrzymało zapłaty. "Jest ogromny problem z pieniędzmi" - przekonuje.
Ocenia on także, że rozwiązanie Grupy Wagnera zwiększa szanse Ukrainy. "Wagnerowcy byli najbardziej kompetentną jednostką wojskową Rosji. Walczyłem przeciwko nim w Bachmucie. Prawie udało im się zdobyć miasto. Ich odejście obniża morale rosyjskiej armii. Jestem pewien, że kontrofensywa Ukrainy powiedzie się na sto procent" - powiedział Cezar.