Sąsiadka nadała imię jej córki psu
Wybór imienia dla dziecka bywa wyzwaniem. Z jednej strony rodzice chcą wybrać takie, by podobało się nie tylko im, ale i dziecku. Z drugiej strony dobrze, by było dźwięczne, wpadało w ucho i nie było zbyt ekstrawaganckie. Czasami jednak zdarzają się sytuacje, że pomimo spełnienia powyższych warunków pojawia się problem. Dokładnie z taką sytuacją musiała się zmierzyć mama, która podzieliła się swoją historią ze styl.fm.
Jak się okazuje, wymarzone imię, które nadała córce, spodobało się sąsiadce rodziny. I być może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że takie samo kobieta postanowiła nadać swojemu... psu.
"Moja Stella urodziła się półtora roku temu. To cudowne dziecko, łaskawe dla rodziców... Gdy byłam jeszcze w ciąży, długo zastanawialiśmy się, jak dać naszej córeczce na imię. Zarówno mi, jak i mężowi zależało na tym, żeby to imię nie było oklepane, ale też nie chcieliśmy żadnych modnych i "hamerykańskich", lecz z naszego kręgu kulturowego" - opowiada zawiedziona matka.
Dzieci o tych imionach wyrosną na geniuszy. Są skazane na sukces
Sąsiedzki spór o imię
Rodzice zdecydowali się na dać córce imię Stella.
"Pierwotnie ono oznaczało gwiazdę, jest nawet św. Stella, więc nasza córeczka ma swoją patronkę" - tłumaczyła kobieta.
Jak się szybko okazało, imię córeczki spodobało się sąsiadce do tego stopnia, że postanowiła nadać je swojemu nowemu psu.
"Ale z racji, że jestem osobą dobrze wychowaną i kulturalną, zamieniałam z panią Haliną te parę słów na osiedlowym patio albo na klatce. Jestem w 100% pewna, że pani Halina doskonale wiedziała, jak ma na imię nasza córeczka, bo sama jej to mówiłam!
Tymczasem ona nic sobie z tego nie robi, że dziecko o tym samym imieniu mieszka dwa piętra wyżej - i nazwała tak samo swojego psa!" - relacjonowała zdenerwowana matka.
Problematyczne jest dla niej m.in. przywoływanie czworonożnego pupila.
Jak słyszę przez uchylone okno: Stella, do nogi! ...Ciśnienie od razu mi się podnosi. Nie wiem, jakim trzeba być człowiekiem, żeby imieniem dziewczynki, w dodatku sąsiadki, ochrzcić psa!
Kobieta postanowiła nie zostawiać sprawy samej sobie. Stwierdziła, że będzie działać.
"Jutro pani Halina bardzo się zdziwi, bo wrzucę jej do skrzynki list. I to szczególny - z wezwaniem do zmiany imienia psa na psie imię, a nie dziewczęce, żeby nie obrażało więcej mojej Stelli. Żądam też oficjalnych przeprosin. Jak będzie trzeba, załatwię to przez sąd, ale zostawię tego w ten sposób" - przekazała.