Dramatyczne zajście w parku linowym
W jednym z parków linowych w Rzeszowie doszło do poważnego wypadku. Chłopiec w wieku 11-lat zawisnął 6 metrów nad ziemią, a linie asekuracyjne owinęły się wokół jego szyi. Z relacji świadków wynika, że jego matka wołała o pomoc, a na ratunek ruszyli ojcowie innych dzieci.
Kilku ojców desperacko z gruntu manewrowało leżącą obok drabiną usiłując pomóc innemu, który dotarł do chłopca z poziomu trasy. Nie wiem, jakim cudem na ruchomych elementach bez zabezpieczeń udało się nieznacznie podciągnąć chłopca, dzięki czemu po chwili powoli uniósł powieki i wrócił z zaświatów – opisuje świadek zdarzenia.
Mężczyzna apeluje do rodziców o to, aby przed pozwoleniem swojemu dziecku na skorzystanie z dowolnej atrakcji upewnić się, że w sytuacji krytycznej jest możliwość natychmiastowej pomocy.
Dziecko ratowali przypadkowi ludzie. Powiem więcej, gdyby sytuacja miała miejsce nie na 4, 5 metrach, a znacznie wyżej, w tamtym miejscu nawet straż pożarna nie byłaby w stanie zdążyć na czas – dodaje.
Dramatyczne zajście w parku linowym potwierdza policja.
W poniedziałek policjanci otrzymali zgłoszenie, że w jednym z parków linowych w Rzeszowie, na wysokości około 6 metrów miał zawisnąć chłopiec. Na miejscu policjanci potwierdzili ten fakt, chłopiec trafił do szpitala celem przeprowadzenia dalszych badań – informuje asp. Andrzej Stebnicki z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie
Policja prowadzi postępowanie. Ma wyjaśnić zajście
Asp. Andrzej Stebnicki przekazał, że w policja prowadzi postępowanie w kierunku artykułu 160. Kodeksu karnego, czyli narażenie na niebezpieczeństwo.
Policja w sprawie prowadzi postępowanie celem wyjaśnienia, czy wszystko ze strony podmiotu prowadzącego park zostało dopełnione. Postępowanie jest prowadzone w sprawie na chwilę obecną – mówi asp. Stebnicki z KMP w Rzeszowie.