Black Friday 2024 – 29 listopada
Black Friday przypada w 2024 roku na 29 listopada. Już wcześniej wszyscy konsumenci atakowani są niemal z każdej strony informacjami o promocjach, rabatach, okazjach itp. Choć od ubiegłego roku działa unijna dyrektywa Omnibus, to nadal można „naciąć się” na pseudo-promocje. Jacek Rodzinka, Instytucie Badań i Analiz Finansowych przy Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie w rozmowie z naszym reportem radzi na co zwrócić uwagę w najbliższym czasie. Black Friday rozpoczyna bowiem okres intensywnych zakupów przedświątecznym.
ZOBACZ: Zamówiliśmy Burgera Drwala 2024! Oto skład i cena kanapki
Black Friday jest coraz popularniejsze w Polsce. Czym jest ten dzień?
Jacek Rodzinka: Sama idea Black Friday narodziła się w Stanach Zjednoczonych. Było to związane z tym, że w ostatni piątek listopada ruszały wielkie wyprzedaże ponieważ sklepy chciały pozbyć się tego, co mają w magazynach, żeby zrobić miejsce na nowe rzeczy, gdy w grudniu amerykanie ruszą na zakupy świąteczne. Sklepy często oferowały duże zniżki i taka idea przeniosła się na cały świat.
Ta idea ma u nas coraz więcej zwolenników ponieważ rzeczywiście czasami można trafić na perełkę i kupić taniej coś, co już wcześniej było w kręgu naszych zainteresowań. To również rodzi niestety wiele niebezpieczeństw.
Jakie są najczęstsze pułapki, na które konsumenci powinni zwracać uwagę?
Gdyby zapytał mnie pan o to jeszcze rok temu, to powiedziałbym, że największą pułapką jest promocyjna cena, która wcale nie jest promocyjna. Obowiązuje już dyrektywa Omnibus, więc sprzedawcy są zobowiązani do podania informacji o najniższej cenie z ostatnich 30 dni.
Jest to o tyle dobre, ponieważ wiemy ile produkt kosztował w czasie ostatnich 30 dni i wiemy, czy rzeczywiście ta aktualna cena jest promocyjna. Często zdarza się, że sklep podwyższa cenę, a później ją obniża. Aby uniknąć tego typu pułapki trzeba śledzić przed dłuższy czas cenę i wtedy będziemy wiedzieć, czy jesteśmy oszukiwani.
Najczęstszym błędem jest kupowanie w emocjach. Otworzymy media społecznościowe, włączymy radio, wyjdziemy na zewnątrz, wszędzie jesteśmy zasypywani reklamami i promocjami. Trudno się od nich opędzić. Każdy sprzedawca działa na naszych emocjach, w sklepach stacjonarnych są określone metody, jak pobudzać naszą zdolność do zakupów. Tak samo w internecie. Całość polega na tym, aby dać nam impuls zakupowy.
Najlepiej uchronić się przed tym robiąc po prostu listę zakupów. Idziemy do sklepu, przeglądamy internet, zastanówmy się trzy razy czy kolejne buty, sweter są nam potrzebne.
Największym zagrożeniem, jakie może być, to kupowanie czegoś na raty, lub z odroczonym terminem płatności. Może okazać się, że tych zakupów zrobi się więcej, bo kupujemy a pieniędzy nam nie ubywa. Po jakimś czasie musimy jednak za to zapłacić. Może się okazać wtedy, że raty przerosną nasze możliwości
W ekonomii od dawna wiadomo, że ludzi nie tak bardzo cieszy posiadanie pieniędzy, jak ich wydawanie. Często zakup czegoś fajnego traktowany jest jak lekarstwo
Czy dyrektywa Omnibus w całości ograniczyła praktyki sprzedawców, którzy sztucznie zawyżają i obniżają ceny?
Mogą to robić. Jest dowolność w kształtowaniu cen, więc po ile sprzedawca wystawi dany produkt to jest jego decyzja. Teraz musi tylko podać najniższą cenę produktu przez ostatnie 30 dni. Musiałby podnieść cenę 30 dni wcześniej i trzymać ją przez ten czas, dopiero później ją obniżyć. Nie wszyscy mogą pozwolić sobie na to, bo konkurencja ma wtedy niższą cenę. Najlepiej jest śledzić cenę przez dłuższy czas i porównać w innych sklepach.
Może być tak, że u jednego sprzedawcy możemy mieć zaniżoną cenę, ale może być to spowodowane nie tylko tym, że produkt jest taki fajny. Na Black Friday często produkowane są specjalne partie towarów, które odznaczają się gorszą jakością. Na to trzeba uważać.
Czy warto w tym czasie korzystać z porównywarek cen?
Są one dostępne w sieci i dają nam taką możliwość. Możemy się tym posiłkować, ale warto sprawdzić czy mamy do czynienia z renomowanymi sprzedawcami czy takimi, którzy nie istnieją. Trzeba sprawdzić, czy sklep faktycznie istnieje, czy ma dobre komentarzy czy jest ich dużo. Wiadomo, jak ktoś otwiera sklep to kilka, kilkanaście komentarzy piszą jego znajomi i rodzina.
W sklepach online działają koszyki i listy życzeń. Jak je ocenić?
Lista życzeń, czy koszyk to bardzo dobre rozwiązania, ponieważ decyzję o kupieniu podejmuje się po czasie. Te zakupy wiszą przez chwilę. To lepsze niż klikanie „kup teraz”. Szczególnie koszyk ma funkcję otrzeźwiającą, gdy jesteśmy w stanie zobaczyć, ile w tym koszyku uzbieraliśmy i za jaką kwotę. To może nam to uświadomić, że coś niekoniecznie jest nam potrzebne.
Jakie produkty najczęściej padają łupem konsumentów w Black Friday?
Przecenione. Przede wszystkim ubrania, elektronikę, gadżety. W tym roku zakupy związane z ciepłymi ubraniami przesunęły się w trakcie roku. Wrzesień był bardzo ciepły i ludzie przesunęli decyzje zakupowe na październik i właśnie listopad.
Na co zwracać uwagę podczas zakupów?
Musimy wiedzieć, że każdy sklep i każdy sprzedawca, jeżeli jest wyszkolony to będzie stosował na nas techniki, aby nakłonić nas do zakupów. Najważniejsze z nich to chociażby technika niskiej piłki, które skłaniają kogoś żeby coś zrobił. Jeżeli już poniósł koszty związane z dojazdem do sklepu, to trzeba coś kupić. Także ta związana z utraconymi kosztami, czy kontrastu polegająca na pokazaniu droższej rzeczy, a potem tańszej.
Tych technik jest wiele. Sami możemy to zobaczyć, gdy wchodzimy do sklepu i widzimy, co jest w określonych miejscach na półkach. To, co jest najpotrzebniejsze często leży na końcu sklepu na najniższej półce.
Jakie trzy najważniejsze rady na Black Friday?
Spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Trzeba ze spokojem robić zakupy, przemyśleć, sprawdzać od kogo i co kupujemy.
Polecany artykuł: