Leśnicy z Baligrodu kolejny raz udowadniają, że bieszczadzkie lasy kryją w sobie wiele skarbów. Na ich profilu na FB można znaleźć mnóstwo niecodziennych nagrań dzikiej zwierzyny z fotopułapek - są lisy, wilki, niedźwiedzie, a nawet żubry. Tym razem poruszenie w sieci wywołał nie sam zwierz, ale to, co po sobie zostawił.
"Bywa tak, że podczas niedzielnego spaceru człowiek na niespodziankę w lesie trafi. Dokładnie 3,8 kg niespodziankę" - piszą leśnicy.
Mowa o tzw. zrzucie, czyli porożu jeleniowatych. Samce saren i jeleni gubią swoje rogi średnio raz do roku. Nie dzieje się to często, dlatego natrafienie na taki duży okaz jest nie lada gratką. Najczęściej, tak jak w tym przypadku, znajduje się je przy drzewach. Zwierzęta, którym zbyt duże poroże zaczyna już przeszkadzać trą nim o pnie i w ten sposób je gubią. Bywa jednak i tak, że poroże spada dość niespodziwanie w gęstwinie lub na ścieżce.
Takie rogi to świetny fant dla kolekcjonerów i nie tylko. Z rogów wykonuje się elementy ozdobne, a nawet wyposażenie domów, na przykład fantazyjne i kosztowne żyrandole.
Szczęśliwcowi szczerze gratulujemy!