Kierowca autokaru Volodymir K. usłyszał prokuratorskie zarzuty za nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. W rozmowie z zastępcą prokuratora okręgowego w Przemyślu Beatą Starzecką przyznał, że nie pamięta momentu, w którym doszło do tragicznego wypadku. Mężczyzna odmówił również składania wyjaśnień.
Kierowca znacząco zwolnił
Beata Starzecka rozmowie z PAP wyjawiła, że najbardziej prawdopodobną wersją jest to, że kierowca zamierzał dokonać skrętu w prawo, na MOP Kaszyce. Z zabezpieczonego tachografu wynika, że kierowca na chwilę przed wypadkiem znacząco zwolnił. Przed zdarzeniem jechał z prędkością 96-97 km/h, a w ostatnich sekundach prędkość spadła do 45 km/h.
Wobec Volodymyra K. zastosowano dozór policyjny, zakaz opuszczania terytorium Polski. Zatrzymano mu paszport. Grozi mu kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.