Stalowa Wola. Zwłoki wypadły na ulicę
Do nietypowej sytuacji doszło w piątek 18 października około godz. 19 na ul. Staszica w Stalowej Woli. Zdarzenie relacjonował dla lokalnych mediów kierowca, który jechał za karawanem pogrzebowym. W pewnym momencie na przedniej szybie jego auta wylądowała biała płachta, a gdy się zsunęła jego oczom ukazały się zwłoki. Mężczyzna był przekonany, że ktoś przed momentem potrącił kobietę, ale prawda okazała się bardziej szokująca. Policja, mimo że nie dostała zgłoszenia w tej sprawie, to z informacji jakie pojawiały się w przestrzeni medialnej podjęła próbę wyjaśnienia tego zdarzenia.
ZOBACZ: Oni odeszli od nas w 2024 roku. Wspominamy wybitnych Polaków
Policja umorzyła postępowanie
Podjęliśmy czynności mające na celu potwierdzenie, czy takie zdarzenie miało miejsce i czy doszło w związku z tym do popełnienia przestępstwa – mówi oficer prasowa stalowowolskiej policji, asp. Małgorzata Kania.
Dodaje, że „podjęte czynności były prowadzone pod nadzorem prokuratora”.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego zostało wydane postanowienie o umorzeniu z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. Postanowienie to zostało zatwierdzone przez Prokuraturę Rejonową w Stalowej Woli. Nie jest prawomocne – przekazała asp. Małgorzata Kania.
Zakład pogrzebowy przeprosił za zajście. W wydanym oświadczeniu firma wyraziła żal i wzięła odpowiedzialność za zdarzenie. Zapowiedzieli też kontrolę techniczną we wszystkich użytkowanych przez zakład karawanach.
Polecany artykuł: