Miniony weekend i ciepła aura pokazały, że nie wszyscy rozumieli narodową kwarantannę. Wiele osób postanowiło urządzić sobie rekreacyjne spacery i to niekoczniecznie z dala od innych osób. Ba! Nawet miejsca, które wydawały się odludne, typu pobliskie lasy, nagle stały się pełne innych wypoczywających. Rząd postanowił ukrócić takie wybryki - wszystko to dla naszego dobra.
Parki i bulwary są zamknięte
Wprowadzono zakaz spacerowania po parkach czy bulwarach:
"Wprowadzamy także do odwołania zakaz przebywania na plażach i terenach zielonych, pełniących funkcje publiczne. Zakaz dotyczy więc parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych i zoologicznych, czy ogródków jordanowskich. Ostatnie doświadczenia pokazują, że są to miejsca, w których dochodzi do gromadzenia się ludzi, a tym samym – do zwiększenia szans na zakażenie. Z tego też powodu ograniczamy możliwość korzystania z rowerów miejskich" - czytamy w rządowym komunikacie.
Oznacza to, że do paru nie wejdziemy nawet z dzieckiem czy psem. Za złamanie tego przepisu grozi 5 tysięcy złotych kary. Policja może też stosować pouczenia, ale takiej łagodności można się spodziewać tylko w pierwszych dniach wprowadzonych zmian. Dalej mandaty na pewno będą. Za rażące naruszenie tych zakazów zapłacimy nawet 30 tysięcy złotych - to w sytuacji, gdy na przykład będziemy w parku biwakować w grupie na przykład przy zapalonym ognisku.
Zachowaj bezpieczną odległość nawet od rodziny
W czasie koniecznych i krótkich spacerów trzeba też zachować odpowiednią odległość między ludźmi:
"Wprowadzamy obowiązek utrzymania co najmniej 2-metrowej odległości między pieszymi. Dotyczy to także rodzin i bliskich.
Wyłączeni z tego obowiązku będą:
rodzice z dziećmi wymagającymi opieki (do 13 roku życia),
a także osoby niepełnosprawne lub niemogące się samodzielnie poruszać i ich opiekunowie".
Masz mniej niż 18 lat? Sam z domu nie wyjdziesz
Dodajmy, że osoby niepełnoletnie mogą wyjść z domu tylko pod opieką osoby dorosłej.
Polecany artykuł: