Wójt dostał się do drugiej tury i zrezygnował

i

Autor: PAP/Darek Delmanowicz/Jan Kędra wójt gminy Domaradz Facebook

Wybory 2024

Wójt dostał się do drugiej tury i zrezygnował. Zaskakująca sytuacja na Podkarpaciu

2024-04-10 16:43

Wójt gminy Domaradz na Podkarpaciu Jan Kędra, który dostał się do drugiej tury wyborów, wycofał swoją kandydaturę. Mieszkańcy gminy w niedzielę 21 kwietnia głosować będą na jednego kandydata.

Wójt dostał się do drugiej tury i zrezygnował

Kędra (KWW Wieś Barycz-Domaradz-Golcowa) zdobył w minioną niedzielę ponad 31 proc. poparcia. W drugiej turze miał się zmierzyć z Marcinem Tarabułą (KWW Ku Lepszej Przyszłości Gminy Domaradz), który uzyskał ponad 46 proc. poparcia. Trzeci kandydat Zbigniew Leń z PiS dostał ponad 22 proc.

Kędra we wpisie zamieszczonym we wtorek m.in. na stronie internetowej gminy, podziękował mieszkańcom za oddanie na niego swojego głosu.

Gratuluję również moim kontrkandydatom osiągniętego wyniku. Wyniki pierwszej tury wyborów, a szczególnie wyniki głosowania na radnych gminy, skłoniły mnie do podjęcia decyzji o rezygnacji z kandydowania w drugiej turze. Życzę wszystkim, aby w najbliższym czasie gmina rozwijała się równie dobrze, jak w ostatnich 9 latach – dodał obecny jeszcze wójt Domaradza.

ZOBACZ: Wybory samorządowe 2024. Rzeszowianie ruszyli do urn [GALERIA]

Mieszkańcy zagłosują na jednego kandydata

W wyborach do rady gminy komitet Kędry zdobył 4 mandaty, komitet Tarabuły 5 mandatów, PiS - 5, jeden mandat przypadł kandydatowi z KWW W Służbie Mieszkańcom.

W środę na stronie internetowej gminy zamieszczona została informacja Gminnej Komisji Wyborczej w Domaradzu, w której poinformowano o wycofaniu zgody na kandydowanie przez Kędrę.

Przewodnicząca komisji Beata Maź powiedziała, że mieszkańcy 21 kwietnia br. będą głosować na jednego kandydata - Marcina Tarabułę.

Będzie to plebiscyt, na karcie będą dwa kwadraty z podpisami "tak" i "nie". Kandydat będzie musiał uzyskać więcej niż 50 proc. poparcia. W przeciwnym razie wójta wybierze rada gminy – wyjaśniła Maź.

PiS obronił się w sejmikach. "Mit Hołowni przestał działać" - prof. Rafał Chwedoruk