Dziś Rzeszów trudno wyobrazić sobie bez galerii handlowych. Jest ich tu naprawdę sporo. Galeria Rzeszów, Millenium Hall, Nowy Świat, Graffica i sporo mniejszych - można by wymieniać naprawdę długo. Nie zawsze jednak zakupy, na przykład te przed świętami oznaczały wyjście do dużych centrów handlowych, w których można znaleźć kilkadziesiąt sklepów z różnym asortymentem w jednym miejscu, a na metkach widnieją ceny w różnych walutach.
Pamiętacie, jak to było, gdy takich wielkopowierzchniowych sklepów jeszcze nie wybudowano? Kupowało się głownie na świeżym powietrzu. W stolicy Podkarpacia miejscówek z budkami i stołami zastawionymi różnymi towarami - od spożywczych przez tekstylia i po sprzęty AGD było kilka. Takie targowiska były też miejscem spotkań i rozmów. Bywało, że chodziło się tam po pęczek pietruszki i głównie po to, by spotkać znajomych i zamienić z nimi kilka słów. Takie spacery miały swój niezapomniany klimat i urok. Do pogaduszek nie trzeba było cukierni i kawiarni z wygodnymi krzesłami i smakołykami do przekąszenia.
Dziś wciąż wielu z nas lubi kupować na bazarkach i targach miejscach. Powody są różne. Towar jest zwykle nieco tańszy, do tego owoce czy warzywa są świeże i często zerwane w przydomowych ogródkach. Wróćmy jednak do przeszłości. Zebraliśmy kilkanaście fotografii sprzed lat. Znajdziecie je w galerii powyżej. Łezka kreci się w oku...
Zobacz też, jak dzieci spędzały dawniej ferie zimowe: