Czy sklep może odmówić przyjęcia banknotu 500 zł?
Mimo upowszechnienia się płatności bezgotówkowych (ok. 65 proc. Polaków deklarowało tę opcję płatności, już w 2021 roku) to tradycyjny sposób nie wyszedł z obiegu. Są ludzie, którzy po prostu wolą płacić gotówką. Co więcej, w 2023 roku maksymalny limit płatności gotówkowej wynosił 15 tys. brutto. Problemy mogą pojawić się już przy wiele mniejszej kwocie. Dokładnie wtedy, gdy robiąc zakupy w osiedlowym sklepie (a nawet w wielkim markecie) wyciągniesz banknot o nominale 500 zł. Czy sklep może odmówić przyjęcia banknotu 500 zł? Okazuje się, że osoba, która chce zapłacić tym banknotem wielokrotnie może spotkać się z odmową i tłumaczeniem kasjera, że „nie ma jak wydać”. Co wtedy?
Banknot 500 zł jest problematyczny. Dlaczego?
Sprzedawca ma prawo odmówić sprzedaży towaru w sytuacji, gdy nie ma wydać reszty. W pewnym sensie prawo chroni kasjera właśnie przed takimi sytuacjami, gdy ktoś robiąc drobne zakupy o wartości kilku złotych chce zapłacić np. 500 zł. Wówczas zapłata za zakupy staje się problemem klienta, który zgodnie z przepisami powinien mieć przygotowaną kwotę do zapłaty za produkty. Dlatego banknot o nominale 500 zł może być problematyczny zarówno dla kasjera jak i osoby robiącej zwykłe zakupy.
Ze względów formalnych każda płatność gotówką większą kwotą niż ta na rachunku to w pewnym sensie rozmienianie. Kasjer przyjmuje gotówkę o większym nominale, rozmienia ją, pobiera płatność za produkty, a resztę (rozmienioną część) oddaje klientowi.
Czy w sklepie mogą odmówić nam płatności?
W czasie dokonywania płatności najlepiej mieć odliczoną kwotę. Jeżeli masz większy nominał – kasjer może odmówić, argumentując to brakiem bilonu, gotówki do wydania reszty. Nie może za to odmówić, gdy za swoje zakupy zapłacimy mniejszym nominałem, np. groszówkami. Kwota powinna być jednak przeliczona. Nie chodzi o czas poświęcony na liczenie, a gwarancję pokrycia całej wymaganej kwoty.
Gdzie rozmienić banknot 500 zł?
Wydaje się, że wymiana problematycznego banknotu może odbyć się w placówkach bankowych. Nic bardziej mylnego. Co prawda, może nam się udać bez problemów i dodatkowych kosztów wykonać taką operację, ale to rzadkość. Banki niechętnie podchodzą do rozmieniania gotówki na mniejsze nominały. Najczęściej wymaga to od nich angażowania pracownika i niekiedy urządzenia do dokładnego przeliczenia gotówki. Dlatego często za taką „transakcję” pobierana jest prowizja, co z punktu widzenia klienta – nie opłaca się. Co więcej, banki wykonując tego typu usługę mają prawo, a nawet obowiązek zapytać o dowód osobisty i zweryfikować tożsamość klienta.
ZOBACZ: Barometr zawodów 2024 na Podkarpaciu. Tych pracowników brakuje
Polecany artykuł: