Dynów na Podkarpaciu
Dynów to malownicze miasteczko położone w województwie podkarpackim, znane z bogatej historii sięgającej średniowiecza. Pierwsze wzmianki o miejscowości pochodzą z 1301 roku. Dynów leży nad rzeką Wisłok, co sprzyjało jego rozwojowi gospodarczemu i turystycznemu. W mieście można znaleźć wiele zabytków, w tym kościół parafialny pw. św. Wawrzyńca oraz ruiny zamku z XIV wieku. Dynów jest również popularnym miejscem wśród turystów, którzy cenią sobie piękne krajobrazy i możliwości uprawiania turystyki pieszej oraz rowerowej w okolicy.
Co ciekawe, z historią Dynowa nierozerwalnie związana jest legenda opowiadająca o tym, jak powstać miał herb miejscowości. Jak się okazuje, ma on związek z... corridą!
Stara legenda o herbie Dynowa
W miejscowości Dynów, zamożny szlachcic o nazwisku Lewicki postanowił zorganizować niezwykłe dla polskich ziem wydarzenie – corridę. Inspiracją dla niego stały się liczne pokazy walki z bykami, które obserwował podczas swoich podróży po Europie, w tym w Hiszpanii. Zbudował arenę tuż obok murów miasteczka, nie zdając sobie sprawy z tragedii, którą miał przyciągnąć.
Lewicki miał piękną córkę Hanię, która w czasie nieobecności ojca zakochała się w młodym, ubogim szlachcicu Jerzym. Mimo że Jerzy pragnął oświadczyć się Hani, wszyscy odradzali mu to. Lewicki był znanym dandysem, człowiekiem gwałtownym i chciwym, a wieść o jego tym charakterze szybko rozchodziła się w okolicy. Niemniej jednak, Jerzy zebrał się na odwagę i postanowił prosić ojca Hani o rękę jego córki. Po usłyszeniu tej prośby, Lewicki poczerwieniał ze złości i warknął „Precz!”. Pomimo błagań Hanny, ojciec pozostał nieugięty, aczkolwiek ostatecznie zgodził się na ślub pod warunkiem, że Jerzy stanie do walki jako torreador w corridzie.
Wielka niedzielna uroczystość zgromadziła całą okoliczną ludność na Podwale. Wszyscy z niecierpliwością czekali na widowisko, które miało być niecodziennym wydarzeniem. Jerzy, w pełnym zbroi, stanął oko w oko z potężnym bykiem. Początkowo zgrabnie unikał ataków rozwścieczonego zwierzęcia, raniąc je wielokrotnie. Po chwili jednak z pozoru kontrolowana sytuacja wymknęła mu się spod kontroli. Rozszalały byk schwycił Jerzego na rogi, rzucił nim o ziemię, a następnie stratował.
Widząc, co się dzieje, Hania bez wahania wbiegła na arenę, pragnąc ratować ukochanego. Niestety, tragiczny los czekał również na nią – zginęła pod kopytami byka. Dopiero wtedy Lewicki, w furii, zabił zwierzę z kruszwicy, ale nie zdołał uratować swojej córki.
Tragedia ta głęboko wstrząsnęła mieszkańcami Dynowa. Para zakochanych została pochowana razem, a Lewicki, nie mogąc się pogodzić ze stratą córki, popadł w obłęd. Nieustannie błąkał się po polach z muszkietem, strzelając w kierunku krów i wołów, wyrażając swoją rozpacz oraz gniew.
Aby upamiętnić te wydarzenia, w herbie miasta umieszczono głowę byka w tarczy. W nozdrzach potwora tkwiło kółko, żelazny symbol jego okiełznania.
Legenda o herbie Dynowa
Zobacz nasza galerię!