Od tragicznego zdarzenia mija rok

i

Autor: Fot. Google Maps zdjęcie ilustrujące

Wydarzenia

Śmierć po zjedzeniu zatrutej galarety. Akt oskarżenia trafił do sądu

2025-02-10 12:58

Małżeństwo spod Mielca stanie przed sądem i odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci i narażenie kilku osób na bezpośrednie zagrożenie utraty zdrowia. Niemal rok po głośnej sprawie, która rozegrała się w lutym 2024 roku, gdy Regina S. i Wiesław S. sprzedali na targu w Nowej Dębie galaretę zatrutą azotynem. Akt oskarżenia w poniedziałek skierowano do sądu.

Śmierć po zjedzeniu zatrutej galarety

Regina S. i Wiesław S. staną przed sądem po głośnej sprawie zatruć spowodowanej wyrobami wędliniarskimi ich produkcji. Z ustaleń prokuratury wynika, że małżeństwo hodowali trzodę chlewną dla podreperowania budżetu domowego i wyrabiali z niej wędliny i produkty garmażeryjne, które następnie sprzedawali na targowisku w Nowej Dębie.

Pierwsze informacje o zatrutej galarecie pojawiły się w mediach niespełna rok temu, 17 lutego 2024 roku. Po informacji, że w szpitalu zmarł 54-letni obywatel Ukrainy Jurij N., który zjadł galaretę wieprzową kupioną na targowisku w Nowej Dębie policja zatrzymała małżeństwo spod Mielca.

Ich wyrobami sprzedawanymi z samochodu zatruły się także dwie inne osoby: 67- i 72-latka, które trafiły do szpitala. Po medialnych doniesieniach na policję przyszły jeszcze dwie osoby, które kupiły wyroby na targowisku w Nowej Dębie.

ZOBACZ: W tych gminach na Podkarpaciu przyrost naturalny jest najniższy

Sonda
Czy kupujesz wędliny na lokalnych targowiskach?

Śmierć po zjedzeniu zatrutej galarety. Akt oskarżenia trafił do sądu

W poniedziałek 10 lutego 2025, czyli po niespełna roku od zdarzenia małżeństwo S. zostało oskarżone. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu prok. Andrzej Dubiel przekazał, że oskarżenie dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci jednej osoby oraz ciężkiego i średniego uszczerbku na zdrowiu dwóch innych osób, a także umyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub odniesienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonych osób.

- Oskarżeni przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli stosowne wyjaśnienia – dodał prokurator.

Przestępstwo jest zagrożenie karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Galareta zatruta azotynem

Po kilku tygodniach od zdarzenia biegli patomorfolodzy wydali opinię, że bezpośrednią przyczyną zgonu 57-letniego mężczyzny było zatrucie azotynem. Te wnioski pokrywały się z badaniem zatrutej galarety, w której biegli wykryli azotyn w stężeniu toksycznym dla człowieka, ponad 100-krotnie przekraczającym dopuszczalne normy.

LABRYGA PRZERYWA WYWIAD ZAŁĘCKIEGO. WALKA JUŻ DOGADANA