Ataki na ratowników medycznych w Polsce
W Paniówkach na Śląsku 24-latek zaatakował udzielających mu pomocy ratowników medycznych po tym, jak zasłabł na studniówce. Jeden z ratowników doznał urazu kolana. 37-letni mieszkaniec Łukty w woj. warmińsko-mazurskim uderzył ratownika, który podszedł do niego, aby sprawdzić jego stan. Agresywny 20-latek z Katowic, który stracił przytomność na chwilę po napadzie na sklep rzucił się na ratowników medycznych, gdy ci chcieli mu pomóc.
Zespół ratownictwa medycznego przewoził pijanego mężczyznę na SOR, gdy ten obudził się w karetce. Chcąc wydostać się z pojazdu zaatakował ratowników medycznych. W Siedlcach podczas udzielania pomocy medycznej 64-letni ratownik medyczny został śmiertelnie ugodzony w klatkę piersiową przez 59-letniego pijanego mężczyznę.
To tylko kilka z sytuacji, które miały miejsce w ostatnich trzech tygodniach.
Służba Więzienna wyszkoli ratowników medycznych
Ratownicy medyczni z województwa podkarpackiego będą szkolić się od służby więziennej z samoobrony. Jak mówi nam płk. Stanisław Kotula, dyrektor Okręgowej Służby Więziennej w Rzeszowie, jest to inicjatywa rekomendowana przez Centralny Zarząd Służby Więziennej i przeprowadza w wielu polskich miastach.
Służba Więzienna posiada możliwości i doświadczenie w przekazywaniu specyficznych, czy wymaganych dla pewnych grup zawodowych umiejętności z zakresu samoobrony i radzenia sobie w sytuacji trudnej – mówi płk. Kotula.
Dodaje, że to nie pierwsze takie szkolenia, które wykonuje Służba Więzienna. Wcześniej z umiejętności funkcjonariuszy korzystali między innymi kuratorzy sądowi czy urzędnicy.
ZOBACZ: Tragiczny wypadek na Podkarpaciu. Z TIR-a zostały tylko strzępy
Ratownicy nauczą się specjalnych technik
Płk. Stanisław Kotula zapewnił, że to ratownicy medyczni określą sytuacje, w których czują się najbardziej zagrożeni i wskażą czego oczekują.
My dostosujemy techniki i możliwości, które spowodują, ze ratownicy poczują się po prostu pewniej – podkreślił płk. Kotula.
Dodał, że „to nie tylko radzenie sobie w fizycznym starciu, ale też w sytuacji zaskoczenia i radzenia sobie pod kątem psychologicznym”.
Szkolenia w karetkach i domu pacjenta
Rafał Kijanka, dyrektor WSPR w Przemyślu zdradził w rozmowie, że pozorowane szkolenia będą odbywać się między innymi w karetkach, czyli ograniczonym ze względu na powierzchnię miejscu, czy w domu pacjenta.
Często jest tak, że zdarzy się pacjent z zaburzeniami, zatruty alkoholem bądź innymi substancjami. To generuje agresję u tych ludzi, którzy są nieświadomi, że stwarzają zagrożenie. Trudno winić pacjenta chorego psychicznie, że jest agresywny, jednak takie sytuacje zdarzają się codziennie – podkreślił Rafał Kijanka.
Jako przykład opisał historię z ostatnich dni, gdy zespół ratownictwa medycznego z Przemyśla został wezwany do agresywnego pacjenta z bronią prochową, a w wezwaniu zaznaczono, że na posesji znajduje się agresywny pies.
Samo zgłoszenie generuje pewien stres dla ratowników i alarm, że może być niebezpiecznie – przekazał Rafał Kijanka, dyrektor WSPR w Przemyślu.